Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Harmonijki Ustnej Harmonica Bridge 2010 zamyka pierwszą dekadę. Miejmy nadzieję, że nie ostatnią, impreza bowiem cieszy się ogromnym powodzeniem. Przy tym nie do przecenienia jest fakt, że przerzucony między Bydgoszczą a Toruniem harmonijkowy most dowartościował niepozorny instrument, który wielu ludzi ciągle traktuje niepoważnie, kojarząc z dziecinną zabawką.
<!** Image 2 align=none alt="Image 155657" sub="Sławek Wierzcholski">Dyrektor artystyczny „Harmonica Bridge”, jeden z najpopularniejszych polskich bluesmanów, Sławek Wierzcholski, powiedział „Expressowi”, że „nieobecność harmonijki w systemie edukacji muzycznej ma swoje źródło w tym, że nie jest to instrument orkiestrowy”. Ale chętnych do nauki gry nie brakuje, sam więc zajął się pisaniem podręczników. Dobrą szkołą jest też nasz harmonijkowy festiwal, podczas którego można wziąć udział w warsztatach, posłuchać międzynarodowej elity i stanąć w konkursowe szranki.
<!** reklama>Nie samym bluesem festiwal stoi
Ten, który kiedyś w takie szranki stanął, a od dwóch lat jest jurorem, Michał Kielak, za bezcenne uważa to, że Harmonica Bridge pokazuje różne oblicza harmonijki, o której utarło się mówić głównie w kontekście bluesa. Tymczasem wczoraj koncertował niemiecki duet, gdzie połączenie harmonijki z klawiszami zaowocowało boogie woogie, a nawet ragtimem! Z kolei niecodzienny skład (3 kobiety i mężczyzna) kwartetu Harmonicamento z niemieckiego Trossingen (wystąpi 21.08. na Rybim Rynku) specjalizuje się w transkrypcjach muzyki klasycznej. Dziś natomiast (20.08.) na tej samej scenie zagra reaktywowana rockowa legenda, zespół TSA, w którego utworach z najdrapieżniejszego okresu („Maratończyk”) słychać harmonijkę, oswajaną przez odkładającego na chwilę gitarę Andrzeja Nowaka. Cóż zresztą mówić, skoro taki propagator bluesa jak Wierzcholski deklaruje „nie jestem ortodoksą”.
<!** Image 3 align=none alt="Image 155657" sub="Matej Ptasek i Lubos Bena / Fot. Vladimir Trmal">Tramwaj zwany koncertowym
„Chorzy na bluesa” po koncercie TSA będą szukać ukojenia w „Węgliszku”, gdzie o 22.00 zagra hiszpański duet harmonijkowo-gitarowy Los Reyes del KO. I choć Marcos Coll oraz Adrian Costa na bluesie wyrośli, to dziś lubią przyprawiać go funkiem i latino, a nawet hip-hopem! Tym ciekawiej zapowiada się jam session, które około północy rozpocznie nasza bluesowa wizytówka, czyli zespół Green Grass. I nie pośpią muzycy za długo, bo 21.08. o godz. 11.00 zaczynają się próby, o 13.00 konkurs harmonijkowy z udziałem Green Grass, a o 16.00 w festiwalowej kawiarni Wierzcholski poprowadzi warsztaty. Natomiast w samo południe, tradycyjnie, w miasto ruszy zabytkowy tramwaj rozbrzmiewający bluesem w wykonaniu niezawodnych Szulerów, których wesprą harmonijkarze. Z sentymentu dla wspólnych początków chce na trasie Babia Wieś - Myślęcinek zagrać z nimi Michał Kielak, by już o 20.30 na Rybim Rynku towarzyszyć brytyjskiemu gitarzyście Dave’mu Ellisowi.
<!** Image 4 align=none alt="Image 155657" sub="Magda Piskorczyk & Bill Gibson">Trasa z jurorem w duecie
Tego dnia warto powrócić o godz. 22.00 do „Węgliszka” na koncert fascynującej publiczność od ćwierć wieku wokalistki oraz harmonijkarki z USA, Kellie Rucker. To będzie przedsmak prawdziwego święta, na jakie zapowiada się niedzielny (22.08.) piknik, trwający od 13.00 do 22.00 w Ostromecku. Największa atrakcja to chyba wspólny występ „czarnego głosu w białym garniturze”, jak nazywają Magdę Piskorczyk, z „harmonijkarzem 2009 roku”, według Blues Music Award, Billem Gibsonem. - Bill był przed laty jurorem na konkursie w Memphis, gdzie startowała Magda i musiała wzbudzić jego uznanie, skoro przy kolejnych spotkaniach już razem występowali - zdradza Irek Graff z managmentu artystki, która zaprosiła Gibsona na trasę przebiegającą przez festiwal „Harmonica Bridge” i szkoda tylko, że akurat wtedy w zespole Magdy zabraknie bydgoszczanina, Marcina Jahra, którego na perkusji zastąpi Bartek Kazek (Aleksandra Siemieniuk - gitary, Adam Rozenman - instrumenty perkusyjne). - Większość z 21 koncertów odbędzie się w Polsce, gdzie Bill nigdy nie był i kilka w Niemczech, bo tam też nie występował - informuje Irek Graff.
<!** Image 5 align=right alt="Image 155657" sub="Kellie Rucker">Zatoczone koło i Dżem w nagrodę
Gdy w 1973 r. rodził się Dżem, Maćka Lipiny i Marcina Szulkowskiego nie było jeszcze na świecie. A na ostromeckim pikniku Ścigani - grupa, którą odkrył i wykreował Wierzcholski, oraz Szulerzy rodem z Inowrocławia, a tworzący rodzimą odmianę bluesa, wystąpią bezpośrednio przed kultowym, nawet bez Ryśka Riedla, Dżemem. To on głosem Macieja Balcara i jego harmonijką zamknie jubileuszowy festiwal. Legenda i nadzieja...
Blues zatoczy koło, „Wielkie koło”, jak śpiewała ongiś Elżbieta Mielczarek, co za nazwę swego teatru przyjął Jacek Łobacz, a którego muzyczny spektakl otworzy piknik. Zaraz potem z praskiego mostu Karola, gdzie zwykł grywać na harmonijce Matej Ptasek, przeniesiemy się z wokalistą Lubosem Beną do delty Missisipi. A gdy skończą się owacje dla wspominanego już duetu Piskorczyk & Gibson, sceną zawładną laureaci harmonijkowego konkursu, którym profesjonalnej oprawy przyda Nocna Zmiana Bluesa ze swoim liderem.
Gdzie, kiedy?
Na imprezy „Harmonica Bridge” wstęp jest wolny. Szczegółowy program festiwalu na www.mok.bydgoszcz.pl
