https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co podpisał Tomasz G.?

Jarosław Jakubowski
W poniedziałek w bydgoskim Sądzie Rejonowym zaczął się proces słynnego żużlowca. Tomasz G. jest oskarżony o posługiwanie się podpisem żony i oszustwo kapitałowe.

W poniedziałek w bydgoskim Sądzie Rejonowym zaczął się proces słynnego żużlowca. Tomasz G. jest oskarżony o posługiwanie się podpisem żony i oszustwo kapitałowe.

<!** Image 2 align=none alt="Image 180948" sub="Oskarżony Tomasz G. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień Fot.: Tymon Markowski">

Tomasz G. pojawił się w sądzie w towarzystwie swojego adwokata. Nie wyglądał na zmartwionego zarzutami. W sali rozpraw rozluźniony przeglądał akta sprawy albo wysyłał SMS-y.

Najsłynniejszy polski żużlowiec stanął przed sądem pod ośmioma zarzutami. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ oskarża go o to, że siedem razy posłużył się dokumentami z podrobionymi podpisami żony (obecnie już byłej) Brygidy. Jeden zarzut dotyczy oszustwa kapitałowego. Tomasz G. miał podpisywać się za żonę w sytuacji, gdy zgoda współmałżonka była potrzebna do otwarcia nowej linii kredytowej.

Czyny te są zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Jeszcze w postępowaniu prokuratorskim Tomasz G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Wczoraj w sądzie również milczał.

<!** reklama>

Mówili za to świadkowie. Sędzia Jakub Kościerzyński wezwał na rozprawę pracowników Fortis Banku, którego klientem był żużlowiec. Chodziło o ustalenie, w jaki sposób w bydgoskim oddziale Fortis Banku przy al. Ossolińskich weryfikowano tożsamość Brygidy G.

- Nie dostrzegam różnicy między przytoczonymi mi zeznaniami z postępowania przygotowawczego a dzisiejszymi. Zeznałam, że tożsamość pani Brygidy G. mogła być weryfikowana, ale nie pamiętam szczegółów procedury udzielania kredytów - stwierdziła Jowita S.

Świadek Grzegorz B. uczestniczył w procedurze kredytowej, której stroną był Tomasz G. - Pamiętam, że dwie czy trzy umowy były zawarte. Kredytobiorcą był pan Tomasz G. Była wymagana zgoda małżonka, ale nie wiem, czy przy wszystkich. Były dwie lub trzy sytuacje kiedy Brygida G. w mojej obecności składała podpis na umowie kredytowej, gdzie kredytobiorcą był oskarżony. Skupiałem się na sprawdzaniu, czy dane z dokumentu tożsamości są zgodne z danymi w umowie. Nie miałem wątpliwości, że jedną z osób podpisujących dokumenty jest Brygida G. - zeznał świadek.

- To pan pamięta, a nie jest pan pewien, czy przy tych umowach był obecny pan Grzegorz K., dyrektor banku? - dociekał prokurator.

- Było to 5-6 lat tamu i dlatego nie pamiętam - odparł Grzegorz B.

Miała też zeznawać Brygida G., ale nie stawiła się w sądzie, bo, jak tłumaczył obrońca oskarżonego, wezwanie zostało wysłane pod jej stary adres. To właśnie była żona złożyła zawiadomienie o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa przez Tomasza G.

Oskarżonego humor nie opuszczał. Po rozprawie rzucił do fotoreporterów: - Przyślijcie mi zdjęcia na maila. Będę miał pamiątkę. Ale na opublikowanie nazwiska i wizerunku się nie zgodził.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski