Dziewczyna na noc, tancerka w przebraniu na zamówienie, a może chłopak? Tutaj nie ma ograniczenia fantazji i zahamowań. Liczy się tylko jedno - grubość portfela.
<!** Image 2 align=none alt="Image 174778" sub="Czy to się komuś podoba czy nie, rynek usług seksualnych w naszym regionie istnieje i będzie istniał tak długo, dopóki będą chętni do korzystania z jego oferty Fot. Thinkstock">
- Ostatnio wolę kameralne klimaty. Dziewczyny, które przyjmują w mieszkaniach. To często studentki. Można z nimi po prostu pogadać. Niby pracują na swoje konto, ale faktycznie w ramach agencji. Widzą, kto do ich drzwi puka. Unikną znajomego ich taty, a o takich przypadkach słyszałem - opowiada pan Andrzej, bywalec bydgoskich agencji towarzyskich, a ostatnio również toruńskich.
<!** reklama>
Z rozrzewnieniem wspomina klub „Dżentelmen” na Okolu. Nie tylko ze względu na fakt, ze prowadził go jego znajomy.
- Po prostu ładne wnętrze. Nawet wystarczyło posiedzieć przy piwie i popatrzeć, jak dziewczyny tańczą - wspomina.
Patrzenie też kosztuje
Przyjemność patrzenia na taniec w klubie „Lotos” kosztuje 300 zł. Godzina w towarzystwie dziewczyny 200 zł. Pod tym względem stawki są podobne w Bydgoszczy i Toruniu. Chyba że kluby, jak niedawno bydgoski „Olimp”, ogłosił promocję. Za godzinę 100 zł.
- Lubię zaglądać do „Lotosu”. Na weekendy zjeżdżają się ładne dziewczyny - stwierdza pan Janusz.
Jednak to już kwestia gustu...
- Spotykałem w agencjach dziewczyny, jest jedna w centrum Bydgoszczy, z którą za pieniądze bym... - twierdzi pan Andrzej.
Bydgoski klub „Paradise” na Błoniu może zachwycić swoim wyglądem. Trudno znaleźć w Toruniu tak elegancki lokal. Natomiast to miasto może „poszczycić” się legendarną agencją przy ul. Ptasiej 7. Zadzwoniliśmy do tego przybytku Wenus.
Dla eleganckich i nie tylko
- Czy można zamówić z dwie dziewczyny na przyszły piątek? - pytamy.
- Nie ma najmniejszego problemu. Stawka 200 złotych - odpowiada głos w słuchawce.
- A można mieć życzenia co do stroju dziewczyny? - dociekamy.
- Oczywiście - słychać natychmiastową odpowiedź.
Jednak legenda ma swoją konkurencję.
- Ja wolę „Palermo”. Mają nawet basen. Można się wybrać większą grupką. Wolę agencje, bo tam jest bezpiecznie. Tego typu lokale muszą dbać o spokój - tłumaczy pan Krzysztof.
Uzupełnieniem oferty agencji są ogłoszenia indywidualne. Z tymi wielu stałych bywalców radzi początkującym uważać. Wachlarz ofert jest bardzo szeroki. Chociażby z bydgoskich anonsów. Śliczna Cecylia zachęca: lekkie s/m, seks na stojąco, seks na pieska, dominację, dwie dla jednego, seks po misjonarsku, seks klasyczny, striptiz, rimming. Dodaje, że za „numerek” 50 złotych i zapewnia, że ma 24 lata.
Byczek, ale zadbany
Znajdzie się też oferta dla odmiennie gustujących, 23-latek z Bydgoszczy zachęca:
- Fajny uległy młody koleś szuka zbudowanego byczka, męskiego zadbanego, chętnie ze sporym p.... Lubię być miłą zabawką dla dominującego konkretnego faceta.
Pan Andrzej, bywalec agencji, ze wzruszeniem ramion czyta tego typu oferty.
- W tym biznesie nie ma ograniczeń, liczy się tylko grubość portfela - stwierdza nasz rozmówca.
