Szlak TeH2O to tematyczna ścieżka łącząca piętnaście bydgoskich miejsc związanych z wodą, przemysłem i rzemiosłem. Powstał w 2012 roku w ramach międzynarodowego projektu SHIFT-X współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Na szlaku znajdują się, m.in., Kanał Bydgoski, Wyspa Młyńska, Wieża Ciśnień, Muzeum Farmacji i Fabryka Obrabiarek do Drewna. I właśnie z tymi dwoma ostatnimi obiektami jest teraz problem. Jaki?
FOD zawarła porozumienie z Polskim Holdingiem Nieruchomości. Jeśli zamierzenia dojdą do skutku, Fabryka Obrabiarek do Drewna z ul. Nakielskiej wyprowadzi się na działkę w podbydgoskich Niwach. A to oznacza, że ze szlaku TeH2O zniknie jeden z największych i najciekawszych obiektów.
Zobacz również:
Bydgoszcz na starych fotografiach. To samo miejsce dawniej i...
- Wiem, że sytuacja nie jest na razie przesądzona, został już jednak podpisany list intencyjny w tej sprawie, boję się więc, że powinniśmy zacząć mówić o FOD jako części szlaku w czasie przeszłym - mówi Piotr Drozdowski, koordynator barki Lemara, jednego z obiektów na szlaku. - To wyjątkowa, najstarsza tego typu fabryka w Polsce. To historie osób, które pracują tam od dziesięcioleci i niesamowity industrialny klimat. Szkoda, że zniknie z listy obiektów na szlaku.
Podobna obawa pojawiła się niedawno w związku z Muzeum Farmacji, prowadzonym przez Bartłomieja Wodyńskiego w Aptece „Pod Łabędziem” przy Gdańskiej. Apteka może zostać zlikwidowana, a wówczas i muzeum może zniknąć. Muzeum w sposób unikatowy dokumentuje historię polskiej farmacji. Krakowscy eksperci rynku sztuki i antyków - Katarzyna Sosenko i Marek Sosenko - w swojej opinii na temat wartości zbiorów muzeum piszą: Kolekcja Muzeum Farmacji w Aptece „Pod Łabędziem” w Bydgoszczy jest jedną z najciekawszych i najbardziej osobliwych w Polsce, jeśli chodzi o ilość, a także różnorodność eksponatów.
Jesteśmy zainteresowani rozwojem szlaku i jego promocją. To ważny element tożsamości kulturowej miasta.
Miasto twierdzi, że chce przejąć zbiory. Pytanie tylko dokąd mogłoby je przenieść.
- Analizujemy propozycje lokalowe, które mogłyby zostać przekazane w zamian za zbiory z kolekcji pana Wodyńskiego - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego. - Jesteśmy w trakcie wewnętrznych ustaleń.
- Zawsze można przenieść eksponaty do innego miejsca - komentuje Drozdowski. - To jednak nie będzie to samo. Muzeum straci charakter, energię. Bo jakie inne miejsce będzie tak zgodne z duchem tych zbiorów, jak zabytkowa apteka?
Zobacz również:
Spacer po dawnej Bydgoszczy - Gdańska [zdjęcia]
To wszystko rodzi pytanie, co dalej ze szlakiem TeH2O? Ratusz uspokaja. - Od 2016 roku prowadzone są rozmowy na temat włączania nowych obiektów do szlaku - informuje Stachowiak. - Zainteresowanych jest kilka bydgoskich podmiotów. W ciągu pół roku sytuacja się wyjaśni. Na razie prowadzone są negocjacje, ponieważ warunkiem włączenia jest, m.in., oferta edukacyjna. Jesteśmy zainteresowani rozwojem szlaku i jego promocją. To ważny element tożsamości kulturowej miasta, wyróżniający Bydgoszcz na tle innych miast - dodaje Stachowiak.
Tylko czy ta promocja jest w tej chwili wystarczająca? O to, czy wiedzą, czym jest bydgoski szlak TeH2O zapytaliśmy kilkunastu bydgoszczan w różnym wieku. Połowa z nich nie miała pojęcia, o co chodzi. Ale zadeklarowała też, że teraz na pewno się dowie.
Do tematu wrócimy.
Polub "Express" na Facebooku
