https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciężka sprawa lekkich obyczajów

Bez trudu udało nam się zdemaskować „cichą” agencję towarzyską działającą, w bloku na Szwederowie. Klienci panienek zatruwają życie lokatorom.

Bez trudu udało nam się zdemaskować „cichą” agencję towarzyską działającą, w bloku na Szwederowie. Klienci panienek zatruwają życie lokatorom.

<!** Image 2 align=right alt="Image 11159" >Policja wie o tym od dawna. Wszyscy są bezradni.

- Cześć, hej! We dwie jesteśmy, koteczku. Brunetka i blondynka. Zgrabne, opalone, biuścik trójeczka. Wszystko, na co masz ochotę, aniołeczku. Oprócz analnego. Za godzinę sto złotych, za pół godziny osiemdziesiąt. Za dwie panie 150. To kiedy się ciebie można spodziewać, kochanie?

W jednym domku...

Tak zapraszała nas w miniony piątek dziewczyna, której ogłoszenie znaleźliśmy w gazecie. Podała adres, pod który mamy przyjechać, żeby skonsumować usługę: ulica Sieroca 19 (numer mieszkania do wiadomości redakcji), osiedle Szwederowo. Żeby było śmieszniej - w tym samym bloku swoje biuro poselskie ma poseł LPR Witold Hatka. Też wie o dziewczynkach.

Sprawdziliśmy, kto jest właścicielem mieszkania, w którym dziewczyny prowadzą działalność - bydgoski lekarz. Ma tam zarejestrowaną działalność gospodarczą pod hasłem „indywidualna praktyka lekarska”. Sam mieszka gdzie indziej, lokal wynajął w czerwcu niejakiej pani Ani. Twierdzi, że nie miał pojęcia, iż zainstaluje się tam agencja towarzyska. Po sygnałach od sąsiadów przez tydzień obserwował mieszkanie z ukrycia, ale niczego niepokojącego nie zauważył.

- Zawsze cisza, spokój, wysprzątane - tłumaczy. - Ta pani to pierwszy rzetelny najemca, jaki mi się trafił. Płaci regularnie, zrobiła remont.

Zadzwoniliśmy do sympatycznej pani Ani - jak się okazało - pewnej siebie, rezolutnej osoby.

- To fakt, spotykam się z mężczyznami. I nawet gdybym się ogłaszała w gazecie, to co z tego? To moja prywatna sprawa. Nikomu krzywdy nie robię. Pieniędzy nie biorę - odpowiada kobieta.

Usługi za darmo?

W ostatniej sprawie akurat nie mówi prawdy. Dziewczyna z ogłoszenia, zapraszając na Sierocą, mówiła wyraźnie: „To kosztuje 100 złotych”.

- Bzdura - zaprzecza pani Ania.

- Na klatce też leżały ulotki: „Ola, Majka - dwie aktywne za 100 zł”. Był na nich pani adres - pytamy dalej.

- To pewnie któryś z lokatorów wydrukował. Może mąż sąsiadki mnie odwiedza... - sugeruje zemstę z zazdrości sprytna Ania. Wyznaje, że takich mieszkań ma w mieście kilka. Wynajmują je dla niej różni panowie. - Jeden o drugim nie wie - przyznaje bezceremonialnie kobieta.

Mieszkańcy Sierocej 19 mają dość dzwonków do domofonu do późnej nocy, podpitych obcych wałęsających się po klatce, zaczepek na schodach. Opowiadają, że pijani klienci wtargnęli niedawno do mieszkania pięćdziesięcioparoletniej wdowy, bo pomylili klatki. Wiadomo, czego chcieli.

- A tydzień temu w sobotę była na dole kolejka. Trzech klientów czekało. Wie policja, wiedzą właściciele mieszkania, władze spółdzielni i poseł Hatka. Nikt nie umie nam pomóc - żalą się lokatorzy. Nie chcą się ujawniać z obawy przed zemstą.

- Dzielnicowy nie wyklucza, że tam jest agencja - mówi rzeczniczka bydgoskiej policji, Ewa Przybylinska. Dodaje jednak, że wezwania w związku z zakłócaniem ciszy nocnej się nie potwierdziły. Paru dziewczynom wypisano tylko mandaty za przebywanie w lokalu bez zameldowania.

Brak dowodów

- Muszą być dowody na czerpanie zysku z cudzego nierządu. Sama prostytucja jest legalna. Najlepiej, jakby panienki zeznały, że dzielą się z sutenerem - tłumaczą naiwnie policjanci i rozkładają ręce. Bo panienki skore do zeznań nie są.

- Znam taksówkarza, który wozi tam klientów. Od każdego „łebka” dostaje 50 złotych - mówi mężczyzna odwiedzający bydgoskie agencje. Przyznaje, że czasem prosi o pomoc przypadkowych taksówkarzy na postoju. Każdy z nich ma kilka „swoich” adresów.

- Jest taka niepisana umowa o współpracy między agencjami, a kierowcami radio-taxi - potwierdza dyspozytorka jednej z bydgoskich korporacji taksówkowych i czyta z komputera adresy. Ma ich 21. Właściciel mieszkania przy Sierocej zapewnił nas, że umowa z panią Anią została przez nich rozwiązana pod koniec października. Okres wypowiedzenia to pół roku.

Wybrane dla Ciebie

Wsparcie duchowe w onkologii jest nieocenione. Zespół z CO świętuje 15-lecie

Wsparcie duchowe w onkologii jest nieocenione. Zespół z CO świętuje 15-lecie

Policja prowadziła akcję "Bezpieczny Rowerzysta". Odnotowano sporo wykroczeń

Policja prowadziła akcję "Bezpieczny Rowerzysta". Odnotowano sporo wykroczeń

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski