Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cierpienie można skrócić. I żyć [rozmowa]

Redakcja
Profesor Aleksander Araszkiewicz z zespołem pomoże studentom
Profesor Aleksander Araszkiewicz z zespołem pomoże studentom Sławomir Kowalski
Rozmowa z prof. Aleksandrem Araszkiewiczem, kierownikiem Kliniki Psychatrii CM UMK, wojewódzkim konsultantem z dziedziny psychiatrii. Na prośbę rektorów tworzy Akademickie Centrum Walki ze Stresem.

Powstanie centrum wiąże się z ostatnimi dramatami. Dwóch studentów bydgoskich uczelni odebrało sobie życie. Jakie zadania stoją w tych okolicznościach przed Pana zespołem?

Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że centrum, nad którego koncepcją intensywnie pracujemy, jest reaktywacją ośrodka, który w 2003 r. powołałem w ówczesnej Akademii Medycznej w Bydgoszczy, a później, po połączeniu akademii z uniwersytetem, na UMK. Rok później stałem się także koordynatorem rządowego programu „Uczelnie wolne od uzależnień”, który zainicjowała ówczesna minister, szefowa kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Barbara Labuda. Ten program również czeka niebawem wznowienie. I w tamtym czasie, i dziś chodzi o to samo. O wspieranie młodych ludzi w radzeniu sobie z problemami: z adaptacją na uczelni, z przeniesieniem się z małego miasteczka do dużego, z wyścigiem, z konkurencją, z brakiem identyfikacji z grupą, która łatwo nie daje akceptacji, itp. Zmieniło się, niestety, jedno: kiedyś statystyki dotyczące zamachów samobójczych były mniej dramatyczne...

Przeczytaj:**Starsi kierowcy. Czy powinni po osiągnięciu pewnego wieku oddawać prawo jazdy?**

Jak ten problem wygląda w liczbach?

W 2011 roku śmiercią samobójczą zginęło 3839 osób, w 2012 roku - 4177, w 2013 - 6100, wreszcie w 2014 - 6165. Z tej najnowszej grupy aż 2700 samobójców było pod wpływem alkoholu (inne środki psychoaktywne - 130 osób), ale nie wiemy, czy ludzie ci borykali się z chorobą alkoholową, czy też zażyli alkohol okazjonalnie. Warto wiedzieć, że używka ta, w połączeniu ze stanem depresyjnym, znacznie nasila poczucie bólu i rozpaczy.

W 2002 roku byliśmy pod względem liczby samobójstw na 10. miejscu w Europie. A dziś?

Po wzroście o 20 proc. jesteśmy blisko 5. miejsca. Z raportu: „Epidemiologia zaburzeń psychiatrycznych i dostęp do psychiatrycznej opieki zdrowotnej - EZOP Polska” wynika, że w Polsce aż 6 mln ludzi miało choćby raz w życiu problem natury psychicznej, a prawie 200 tys. próbowało się zabić. W grupie 18-29 lat tych prób dokonało aż 54 tys. osób.

Nie reagujemy na sygnały?

Edukacja jest podstawą. Są pewne zachowania bliskich osób, które mogą być symptomem czegoś niepokojącego. Często chodzi o zmianę sposobu życia, o wyraźny smutek na twarzy, o wycofywanie się z relacji, gorsze funkcjonowanie w środowisku. Czasami ktoś zaczyna wyglądać i zachowywać się dziwnie. Zauważmy to.

PrzeczytajZnowu można ubiegać się o pieniądze z programu MdM na 2017 rok

A wpisy w internecie?

Internet to bardziej skomplikowana kwestia. Swego czasu działał w sieci tzw. klub samobójców. Jego członkowie, głównie ludzie młodzi, przekazywali sobie sposoby na jak najszybszą śmierć. Mobilizowali się nawet: „Zróbmy to razem”. Oczywiście, zdarza się też, że ktoś w sieci relacjonuje swój stan psychiczny i w ten sposób woła o pomoc.

„Jestem wielkim rozczarowaniem” - napisał na Facebooku, tuż przed śmiercią, student z Bydgoszczy. Komentarz: „Jak mogłam tego nie rozumieć...”

To ważny wpis! Rodzaj alarmu: „Uważaj, z tym człowiekiem dzieje się coś złego”! Ale i odpowiedź na desperacki post jest ważna. Być może ta osoba śledziła profil kolegi. I dopiero jego zniknięcie, a później śmierć, w pełni ukazały realizm tego wołania o pomoc. Powinniśmy zwracać uwagę na komunikaty typu: jestem nikim, do niczego się nie nadaję. Są to wyraźne sygnały utraty poczucia własnej wartości. Trwające przez dłuższy czas takie widzenie siebie jest charakterystyczne dla młodych. W kategorii epizodu depresyjnego zwraca się uwagę na to, jaki jest sąd pacjenta o sobie samym. Z czasem pojawia się na stałe tzw. myślenie depresyjne, czarnowidztwo: jest beznadziejnie. Z tego poziomu myślenia tylko krok do tego, by cierpienie skrócić.

Centrum ma pomóc z tym cierpieniem sobie poradzić.

Akademickie Centrum Walki ze Stresem pomoże uczyć się radzenia sobie z trudnymi emocjami. Będzie instytucją finansowaną przez Unię Europejską. UE bardzo zależy na wprowadzaniu programów zapobiegających samobójstwom z uwagi na wspomniane już niepokojące tendencje. Planujemy warsztaty, wykłady (m.in. z psychologii, coachingu), ale i dyskretne spotkania indywidualne na zasadzie interwencji kryzysowej. Jeszcze zanim odbyło się spotkanie rektorów bydgoskich uczelni w sprawie centrum, stwierdziłem, że po niedawnej samobójczej śmierci studenta UTP trzeba działać natychmiast, właśnie w ramach interwencji kryzysowej. Studenci przeżyli traumę po stracie kolegi. Potrzebują pilnego wsparcia. W poniedziałek mój zespół pojawi się więc na UTP. Będziemy czekać na studentów i pracowników szukających pomocy. Wkrótce ta pomoc będzie regularna dla wszystkich studentów uczelni publicznych, a także dla ich pracowników.

Polub "Express" na Facebooku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!