Radni wszystkich opcji bronią jak lwy bliskich im dziedzin. W niektórych nakłady mają zostać ograniczone o 50 procent.
Zdaniem ekipy marszałka Piotra Całbeckiego (PO), to konieczność, bo dziura budżetowa jest ogromna.
Rok 2007 zakończy Kujawsko-Pomorskie ze 128 milionami deficytu. Zdaniem Całbeckiego, winny jest temu jego poprzednik Waldemar Achramowicz (LiD), dziś radny sejmikowej opozycji, który oddając władzę w listopadzie ub.r ukrył dziurę budżetową. Zdaniem Achramowicza, to „wierutne bzdury”, jak stwierdził wczoraj na konferencji klubu LiD. Tak czy inaczej, jesteśmy najbardziej zadłużonym województwem w kraju i budżet na 2008 roku musi to uwzględnić. Jego projekt czytany będzie na sesji w poniedziałek, 10 grudnia. Przeszedł przez tematyczne komisje radnych i wzbudził prawdziwy niepokój.
<!** reklama>- Nie zgadzamy się na obcięcie dotacji na sport i kulturę fizyczną z 3 milionów złotych do 1,2 miliona. Stracą uczniowskie kluby sportowe, lokalne stowarzyszenia, nie będzie pieniędzy na wiele imprez sportowych. Nie wolno czynić tak drastycznych cięć, chociażby w kontekście XIII Igrzysk Olimpijskich Sportowców Wiejskich „Pekin 2008”, które odbyć mają się w Jabłonowie Pomorskim - mówi Wojciech Jaranowski (PiS), przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki, Sportu i Turystyki.
Radny Jan Szopiński (LiD) natomiast oburzony jest cięciami w sferze kultury. - Projekt budżetu 2008 to początek procesu dobijania instytucji kultury w regionie. Po raz pierwszy od 1998 roku łączny budżet 13 takich instytucji, leżących w naszej gestii, ma być okrojony - mówi. - Proponowane cięcia bardzo dotkną biblioteki. Grożą im redukcja kadr, ograniczenie liczby filii w terenie, brak pieniędzy na zakup nowych wydawnictw.
Co na to powiedzą pracownicy Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej - Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu? Od dawna domagają się podwyżek.
- Nasze pensje nie odpowiadają nawet polskim standardom. Więcej od nas zarabiają bibliotekarze w gminnych bibliotekach w Brzozie, Bartniczce, Kikole, Czernikowie, Książkach - wylicza Grzegorz Barecki, przewodniczący NSZZ Pracowników Bibliotek Publicznych WBP-KK. - Średnia płaca w Polsce to 143 procent wynagrodzenia bibliotekarza Książnicy. Przez 18 lat zaciskania pasa czekaliśmy, aż polska gospodarka stanie na nogi. Ten czas nadszedł, ale nadzieje na polepszenie się naszego losu okazują się płonne.
Rozgoryczonych będzie więcej. - Bardzo niepokojące są propozycje cięć w sferze pomocy społecznej, które najbardziej dotkną ludzi „na dole”, na poziomie gmin - podkreśla radny Marcin Wnuk (LiD). - Stracą świetlice środowiskowe, zagrożone są stypendia, dotacje na posiłki dla dzieci w gminach.
Opozycja punktuje dodatkowo. - Wszystkie te cięcia przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w Urzędzie Marszałkowskim, do 615 pracowników i kwoty przeznaczonej na ich pensje do 28,4 mln zł. A także imponujących sumach zagwarantowanych na przykład na nagrody okolicznościowe Zarządu Województwa dla obchodzących jubileusze instytucji (850 tys. zł) czy „obsługę uroczystości, wizyt i spotkań” (200 tys. zł) - wytyka radny Stanisław Pawlak (LiD).