https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chory przepis zza biurka?

Knot, pomyłka, przestępstwo - tak zarządzenie NFZ zmniejszające maksymalną dawkę chemii chorym na raka oceniają specjaliści w naszym regionie.

Knot, pomyłka, przestępstwo - tak zarządzenie NFZ zmniejszające maksymalną dawkę chemii chorym na raka oceniają specjaliści w naszym regionie.

- Lekarze z Centrum Onkologii w Bydgoszczy powiedzieli pacjentom, że zgodnie z zarządzeniem NFZ otrzymują dawkę chemii o jedną trzecią mniejszą od zalecanej. Mam tatę chorego na nowotwór złośliwy. Dostał dawkę pomniejszoną. Mojemu ojcu i innym odbiera się nadzieję - denerwuje się córka pacjenta.

Chodzi o zarządzenie prezesa NFZ z 29 października w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w zakresie chemioterapii. Teoretycznie obowiązuje od 1 listopada.

<!** reklama>Dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy Zbigniew Pawłowicz uważa, że doniesienia o zmniejszeniu dawek chemii mają charakter „wyrwanej z kontekstu plotki”. - Nasi lekarze leczą według standardów przyjętych na całym świecie. Pacjent otrzymuje dawkę zgodną z zasadami medycyny opartej na faktach - mówi.

- To jakiś totalny knot. Będziemy interweniować - zaznacza dr Jerzy Tujakowski, ordynator Oddziału Chemioterapii CO, wojewódzki konsultant. - Dawki się zmniejsza tylko wtedy, gdy jest zalecenie medyczne i wskazanie lekarskie. Absolutnie nie mogą o tym decydować urzędnicy.

Ordynator oddziału hematologii w toruńskim szpitalu miejskim dr Małgorzata Całbecka nie zamierza stosować tego zarządzenia.

- Nie mieści mi się w głowie. Dajemy maksymalne dawki, które pacjent może znieść i które umożliwiają osiągnięcie remisji choroby. Pomniejszając je, skazujemy pacjentów na śmierć. Komórki nowotworowe nabierają oporności na dalsze leczenie. To ewidentne szkodzenie pacjentom. Kwalifikuje się do prokuratury. Lepiej już nie podawać chemii w ogóle.

Według dra Piotra Sawryckiego, ordynatora oddziału chemioterapii w toruńskim szpitalu na Bielanach zaszła pomyłka. Nie po raz pierwszy NFZ się pomylił. Na swoją korzyść. W poprzednim katalogu też były błędy i należy w tych kategoriach go traktować. - Tak radykalne zmniejszenie dawek zdumiało nas. Dlatego robimy wszystko jak dotychczas, według polskich standardów leczenia - dodaje dr Sawrycki, który zapoznał się z nowym zarządzeniem. Drastycznie niskie maksymalne dawki zauważył przy lekach stosowanych w drobnokomórkowym raku płuca, raku jelita grubego i ziarnicy złośliwej (chłoniaku).

Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ twierdzi, że o pomyłce nie ma mowy a maksymalne dawki nie wzięły się z powietrza. Opierają się na rejestrach. Jeśli lekarz uważa, że pacjent powinien mieć inaczej ustawione leczenie musi wystąpić o pisemną zgodę do funduszu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski