Chodnik szybko nie powstanie

Mieszkańcy Kłopotu wszelkimi sposobami chcą doprowadzić do budowy chodnika. Krążą między wójtem i starostwem, odwiedzają redakcje gazet, a budowa stoi w miejscu.

We wtorek odbyła się specjalna sesja Rady Gminy poświęcona budowie chodnika w Kłopocie. Po raz kolejny zaproszono do udziału w obradach starostę inowrocławskiego Leonarda Maciejewskiego i szefa Zarządu Dróg Powiatowych Janusza Matyska. Tym razem zamiast starosty w obradach uczestniczył jego zastępca Tadeusz Majewski. Jednak strony i tak nie podpisały porozumienia.

<!** reklama right>- Specjalnie zwołałem sesję, by raz na zawsze zakończyć temat budowy chodnika w Kłopocie. Jednak obrady skończyły się tak jak poprzednie, bo mimo że była przygotowana treść porozumienia, to wójt nie chciał go podpisać - nie kryje oburzenia przewodniczący Rady Gminy Jan Łuczak. Włodarz jako przyczynę odmowy złożenia podpisu podał radnym to, że nie ma jego radcy prawnego, który przed złożeniem podpisu powinien zaopiniować treść umowy. Obrady skończyły się więc na niczym. Tymczasem mieszkańcy Kłopotu już dość mają opieszałości ze strony władz.

- Nasze dzieci chodzą do szkoły poboczem ruchliwej drogi. Mimo że są pieniądze, to inwestycja stoi przez kolejny rok w miejscu. Za pieniądze z nadwyżki budżetowej gmina powinna zrobić chodnik przez całą wieś - przekonuje sołtys Kłopotu, Jolanta Nowak.

Starostwo Powiatowe, jeśli treść wcześniejszego porozumienia nie zostanie zmieniona, zamierza już niebawem rozpocząć pierwszy etap inwestycji. Jednak budowa traktu rozpocznie się od strony miasta, gdzie praktycznie nikt pieszo nie chodzi.

Kłopot nie jest jedyną miejscowością, która czeka na budowę chodników. W kolejce czekają jeszcze mieszkańcy Jacewa, Orłowa, Marulew i wsi Witowy.