Zobacz wideo: Bydgoszcz. Patrol na motocyklach pomógł starszej kobiecie

Ideą okna życia jest, by matka lub ojciec, którzy z różnych powodów nie chcą lub nie mogą się opiekować dzieckiem, mogli zostawić je anonimowo. Ma to zapobiegać zostawianiu noworodków w przypadkowych miejscach. W przypadku, kiedy maluch nie nosi żadnych oznak przemocy, nie docieka się, kto i z jakich powodów zdecydował się podjąć taką decyzję. Tak było i w tym przypadku. Okna życia wyposażone są w system grzewczy i alarm, który powiadamia dyżurujące siostry zakonne o pozostawionym tam dziecku. Następnie zostaje ono przewiezione na Oddział Neonatologiczny, gdzie wykonywany jest komplet badań. Chłopiec, który został znaleziony w oknie życia w poniedziałek, około godz. 13.30, jest już bezpieczny i czeka na dalsze efekty procedur.
W Bydgoszczy kilkadziesiąt rodzin stara się o adopcję
Jak mówi nam Agnieszka Remiszewicz, kierownik Ośrodka Adopcyjnego Caritas Diecezji Bydgoskiej, zadaniem Ośrodka jest zawiadomienie sądu rodzinnego o noworodku znalezionym w oknie życia. Następnie, za sprawą sądu rejonowego, tworzy się akt urodzenia, a dziecku nadawana jest tożsamość. Ostatni krok to ustalenie opiekuna prawnego i rozpoczęcie procedury adopcyjnej.
- Proces poprzedzający przekazanie dziecka rodzinie zastępczej może trwać od kilku do kilkunastu dni. Bywa, że nieco dłużej. Czasami po dziecko zgłasza się ktoś z rodziny. Pamiętajmy, że każdy przypadek jest indywidualny - mówi Agnieszka Remiszewicz. - O szczegółach spraw nie informujemy, dla nas jest najważniejsze, że dziecko jest bezpieczne, zaopiekowane. Po przejściu procedur związanych z badaniami, nadaniem tożsamości, aktu urodzenia, dziecko trafi w pieczę rodziny zastępczej, a następnie będzie oczekiwało na adopcję.
Jak dodaje nasza rozmówczyni, rodzin starających się o dziecko jest w Bydgoszczy około kilkudziesięciu, w tym około 20 w przypadku OA Caritas Diecezji Bydgoskiej.
Bydgoszcz. Wsparcie dla mam
- Zawsze cieszymy się, kiedy dziecko trafia nie w przypadkowe miejsce, w którym może być narażone na niebezpieczeństwo, ale do okna życia, gdzie jesteśmy w stanie się nim zaopiekować. Jednocześnie bardzo uczulamy na to, by każda mama w trudnej sytuacji, która rozważa taką decyzję, odważyła się nie robić tego anonimowo. Jest nam łatwiej, gdy mamy wiedzę o sytuacji rodzinnej dziecka - podkreśla Agnieszka Remiszewicz.
- Nikogo nie oceniamy, szanujemy tę decyzję - za nią najczęściej stoją prawdziwe ludzkie dramaty. Taka osoba może przyjść do nas, porozmawiać, zostając anonimowa, a my możemy udzielić jej wsparcia, także, by już później nie została sama z konsekwencjami swojej decyzji - dodaje kierownik Ośrodka.