https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy swojego sołtysa!

Paweł Antonkiewicz
- Naszym zamiarem jest chęć samodzielnego działania na rzecz rozwoju Lubaszcza - mówił podczas zebrania Kamil Miśkiewicz, inicjator utworzenia w Lubaszczu sołectwa.

- Naszym zamiarem jest chęć samodzielnego działania na rzecz rozwoju Lubaszcza - mówił podczas zebrania Kamil Miśkiewicz, inicjator utworzenia w Lubaszczu sołectwa.

Na zebranie zaprosił mieszkańców wsi, administracyjnie będącej częścią sołectwa Olszewka. Ta podległość, jego zdaniem, a także ponad 40 osób, które przyszły na nie, źle służy Lubaszczowi i ogranicza jego rozwój.

- Tam gdzie jest sołtys, tam coś się dzieje. A jak jest u nas? Mieszkam w Lubaszczu od 1980 roku i od tej pory nic się tutaj nie zmienia. Chodnik zrobił jeszcze POM, teraz nikt o niego nie dba, to wygląda, jak wygląda. Latarnie na Kasztanowej postawili nam dopiero po interwencjach i dwa lata później niż obiecywali - pan Kazimierz uważa, że dopóki wieś nie będzie miała swojego sołtysa, to nic się w niej nie zmieni na lepsze.

Podczas zebrania padały kolejne argumenty za własnym sołectwem i przeciw wspólnym z Olszewką, z którą Lubaszcz dzieli wszystko: krajowa droga numer 10, 2,5 kilometra nieutwardzonej drogi gminnej, skala inwestycji w obu wsiach.

- Oni mają dwa boiska, nowe chodniki, rewitalizowany jest park - wyliczano.

- Odkąd pamiętam, od 17 lat, Lubaszcz doczekał się trzech inwestycji: siłowni, placu zabaw, które powstały dzięki Stowarzyszeniu na rzecz Rozwoju Olszewki i Lubaszcza i ostatnio oświetlenia sfinansowanego przez gminę. Możliwości gminy są ograniczone, ale to nie tłumaczy takich różnic między Olszewką i Lubaszczem. Wielu mieszkańców uważa, że wspólne sołectwo jest sztucznym i niekorzystnym dla nich tworem, brakuje między nami więzi, odległość utrudnia integrację, rozbieżne są nasze cele inwestycyjne. Własne sołectwo wyzwoli inicjatywę i aktywność mieszkańców - sądzi Kamil Miśkiewicz.

Niekorzystne dla Lubaszcza są również proporcje mieszkańców. Ich jest 370 wobec 600 w Olszewce, a sołtys - bo jaki może być wynik głosowania? - jest zawsze stamtąd.

- Musimy sobie zdać sprawę, że jeśli nie stworzymy sołectwa, to miejscowość zostanie zapomniana - padło dramatyczne stwierdzenie.

Na zebraniu nie było przeciwników powołania sołectwa. Padło jednak inne pytanie: - Czy będą chętni do społecznej pracy?<!** reklama>

- Jeśli tylu nas tutaj przyszło, to się znajdą - odparła większość. Pod wnioskiem o wyodrębnienie sołectwa podpisało się blisko 40 osób (wymaganych jest 25 podpisów). Teraz trafi on do burmistrza, odbędą się konsultację, sprawą zajmą się radni, procedura tworzenia sołectwa w Lubaszczu może potrwać rok.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski