Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zabrać nam mandat, bo zbyt dużo bydgoszczan wyjechało za miasto

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Kamil Mójta
Patrząc tylko z czysto partyjnego punktu widzenia, dla PO byłoby lepiej, gdyby szósty mandat trafił do Torunia - mówi radny wojewódzki Maciej Świątkowski. Ale dodaje - tej uchwały nie poprzemy.

Szykuje się gorąca sesja sejmiku województwa. Marszałek województwa Piotr Całbecki przygotował bowiem projekt uchwały zmian liczby mandatów w okręgach wyborczych. Zmiana jest niekorzystna dla Bydgoszczy - jeśli uchwała przejdzie, stracimy jeden mandat radnego na rzecz Torunia.
[break]
- 26 lutego otrzymaliśmy pismo od Andrzeja Siuchnińskiego, komisarza wyborczego w Bydgoszczy do Piotra Całbeckiego i Doroty Jakuty, przewodniczącej sejmiku, które zobowiązało nas do zmian liczby radnych w okręgach wyborczy nr 1 i nr 4 - tłumaczy Marek Smoczyk, sekretarz województwa.

Trudno jednak zrozumieć, dlaczego podjęto taką inicjatywę. Różnica w liczbie mieszkańców okręgu nr 1 (6 radnych) i 4 (5 radnych) wynosi zaledwie 3 300 mieszkańców na niekorzyść okręgu bydgoskiego. Tyle że do okręgu toruńskiego przylepiony jest cały powiat toruński i chełmiński, okręg bydgoski to tylko miasto Bydgoszcz. Dlaczego to takie ważne? Bo każdy wyprowadzający się z miasta torunianin nie osłabia okręgu wyborczego, natomiast bydgoszczanin - staje się wyborcą z innego okręgu.
Sejmik musi podjąć uchwałę na co najmniej trzy miesiące przed końcem kadencji. A jeśli tego nie zrobi?

Jeżeli we wskazanym terminie sejmik nie podejmie uchwały, wówczas komisarz wyborczy wezwie organ stanowiący województwa do wykonania zadań w sposób zgodny z prawem. W razie bezskutecznego upływu terminu, niezwłocznie wykonuje te zadania i powiadamia o tym PKW - wyjaśnia Marek Smoczyk.
Jak zagłosują radni? Nie wiadomo, ale pewne jest, że liczba mandatów z Bydgoszczy i powiatu nie wystarczy do tego, by projekt zablokować.
- Tym bardziej że część radnych związanych z Inowrocławiem zwykle głosuje tak, jak koledzy z okręgu toruńskiego - zauważa radny PO Maciej Świątkowski. - Z partyjnego punktu widzenia dobrze, że mandat trafi do okręgu toruńskiego, tam marszałek zdobywa potężne poparcie, które przekłada się na mandaty dla PO. Ale oczywiście nie będziemy głosować przeciw swojemu okręgowi - podkreśla radny.

Przed sesją, która odbędzie się 23 czerwca, radni PO będą mieli posiedzenie klubu. Będą na nim dyskutować nad listem prezydenta Bydgoszczy Rafał Bruskiego, który podkreślił, że według niego proponowana zmiana jest niekonstytucyjna, a jeśli wejdzie w życie - reprezentacja mieszkańców regionu w sejmiku nie będzie sprawiedliwa.

O odrzucenie propozycji marszałka apeluje SLD w Bydgoszczy, bo większość mieszkańców województwa, zamieszkujących na terenie okręgów 1, 2, 5, będzie reprezentować 16 radnych, mniejszość z okręgów 3, 4 i 6 - 17 radnych.

- Proponowana zmiana godzi w podstawy demokracji, w której głos wyborczy każdego obywatela winien mieć taką samą wagę. Przy migracjach ludności w obrębie obszarów funkcjonalnych miast, okręgi wyborcze winny być tak skonstruowane, aby mieszkaniec Bydgoszczy, wybierający podmiejskie życie, nie stawał się wyborcą innego okręgu. Marszałek powinien zadbać o właściwy podział na okręgi wyborcze, uwzględniający demokratyczną reprezentację wyborców w sejmiku. Sądzę, że można postawić taką tezę: Gdyby marszałek był wybierany w wyborach bezpośrednich, to tak kontrowersyjnych pomysłów nie ośmieliłby się forsować - uważa Piotr Cyprys, prezes Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!