- Właściciele boją się lokatorów, którzy nie płacą i jeszcze dewastują dom - mówią zarządcy. Coraz więcej kamienic w centrum Inowrocławia świeci więc pustkami.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172694" sub="Inowrocławskie kamienice w centrum od pierwszego piętra w górę świecą pustkami. Właściciele jeśli już wystawiają pomieszczenia na wynajem, to poszukują firm Fot. Renata Napierkowska">Na parterze mają swoje siedziby sklepy lub banki, a od pierwszego piętra do poddasza kamienice przy ul. Królowej Jadwigi, Toruńskiej, Solankowej i kilku innych ulicach w centrum miasta są puste. Okna z brudnymi szybami, bez firan, żaluzji czy kwiatów sprawiają, że domy wydają się wymarłe i opuszczone.
Przyczyn powstania pustostanów należy upatrywać w niepłaceniu czynszu przez lokatorów. W niektórych przypadkach zaległości sięgają 10 tysięcy złotych, więc właściciele nie chcą wynajmować lokali i robić sobie kłopotów - tłumaczy prezes Zrzeszenia Prywatnych Właścicieli Nieruchomości w Inowrocławiu, Włodzimierz Paczkowski.
<!** reklama>Jak twierdzi nasz rozmówca, tylko w kamienicach administrowanych przez zrzeszenie, położonych wzdłuż głównego deptaka w Inowrocławiu (przy „Królówce”), jest ponad tysiąc metrów kwadratowych do wynajęcia. Właściciele wolą utrzymywać puste lokale, niż przyjmować lokatorów, bo z góry wiedzą, że nie będą płacić.
- Jak ktoś ma dochody w granicach 2 tysięcy złotych, to przecież wiadomo, że nie będzie płacił. Za metr kwadratowy właściciele żądają od 8 do 10 złotych, a w centrum lokale są duże, do tego dochodzą pozostałe opłaty: gaz, woda, prąd, wywóz, śmieci opał, więc choćby nie wiem, jak dobre ktoś miał chęci, to na wszystko mu nie wystarczy - dodaje Włodzimierz Paczkowski.
Zrzeszenie postanowiło zabrać się za dłużników i umieścić ich nazwiska w Krajowym Rejestrze Długów. Wezwaniami do zapłaty i wizją eksmisji wielu zadłużonych lokatorów w ogóle się nie przejmuje, więc administrator liczy, że poskutkuje brak możliwości kupienia czegokolwiek na raty czy zaciągnięcia kredytu.
- Ustawy o ochronie praw lokatorów i dodatkach mieszkaniowych sprawiły, że taka osoba jest pod całkowitą ochroną. Właściciel musi wysyłać wezwania do zapłaty, wypowiedzieć umowę, skierować do sądu sprawę o eksmisję, a jak miasto nie ma mieszkań socjalnych, to i tak nic nie wskóra - mówi Marek Słabiński właściciel i zarządca wielorodzinnych nieruchomości. - Sprawa może się ciągnąć kilka lat, a mieszkanie wynajęte z lokatorem, który nie płaci i je dewastuje, przynosi większe straty, niż utrzymywanie pustostanu