[break]
Obowiązkowe książeczki zniknęły w 2002 roku, bo miał wejść w życie elektroniczny rejestr usług medycznych. A ponieważ nie ma go do dziś, poprzedni minister zdrowia postanowił, że znów będą obowiązkowe. Od nowego roku KZD wydawane są na oddziałach noworodkowych.
- Przez ostatnie 14 lat książeczki, choć nieobowiązkowe, to jednak funkcjonowały, ale panował w nich chaos i rzadko były uzupełniane - mówi Radosława Staszak-Kowalska, ordynator Oddziału Pediatrii, Pneumonologii i Alergologii z Pododdziałem Niemowlęcym Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. - Na darmo było w nich szukać chociażby wpisów o konsultacjach specjalistycznych. Brakowało dokumentu, który spinałby całą wiedzę o pacjencie. Osobiście jestem zachwycona nowymi książeczkami, bo zawierać będą wszystkie wiadomości niezbędne lekarzom, żeby dalej prowadzić dziecko.
Dużo cennych wpisów
W nowych KZD, oprócz danych osobowych dziecka oraz rodziców lub opiekunów, odnotowane zostaną informacje: o przebiegu ciąży, porodu, stanu noworodka po urodzeniu i jego obserwacji, szczepieniach, a potem wizytach patronażowych. Są też tabele ciśnienia tętniczego, siatki centylowe, a także miejsce na wpisy: wizyt profilaktycznych (od urodzenia do 4 lat i między 5 a 19 rokiem życia), informacje o przebytych chorobach zakaźnych, konsultacjach specjalistycznych, hospitalizacjach i kontrolach u stomatologa.
PRZECZYTAJ:Minusem nowych książeczek jest brak karty rozwoju psychoruchowego dziecka
Z książeczki lekarze, do których zgłosi się mały pacjent z rodzicem, dowiedzą się teraz, na co dziecko jest uczulone, czy korzysta z zaopatrzenia w sprzęt i wyroby medyczne. Będą też wpisy o zwolnieniach z WF-u.
Teraz lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, pielęgniarki środowiskowe i położne będą mieli obowiązek wypełniania książeczek. - Jeśli zrobią to rzetelnie, w co wierzę, to bardzo ułatwi pracę wszystkim lekarzom, do których potem rodzic zgłosi się z dzieckiem -podkreśla dr nauk med. Radosława Staszak-Kowalska. - Najważniejsze, żeby rodzice przy każdej wizycie lekarskiej nie zapominali jej zabrać.
Ukłon w stronę dziecka
Nowe książeczki to nie tylko więcej pracy dla lekarzy POZ, ale i dla pielęgniarek i położnych.
Te książeczki zdrowia dziecka zawierać będą wszystkie wiadomości niezbędne, by dalej prowadzić pacjenta. - Radosława Staszak-Kowalska
- Na pewno przybędzie nam papierkowej roboty, bo oprócz dokonania wpisu w książeczkach lekarze POZ, pielęgniarki oraz położne i tak prowadzą swoją obszerną dokumentację medyczną - mówi Wiesława Kujawa, konsultant wojewódzki pielęgniarstwa rodzinnego. - Ta książeczka jest ukłonem w stronę dzieci i rodziców. Znajdą w niej informację kiedy i jakie badanie profilaktyczne należy się ich pociechom w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Poza tym porządkuje ona dokumentację medyczną dziecka. Rodzice nie będą już musieli kserować danych zawartych w kartotekach w razie wizyt np. u innego lekarza. Dobrą rzeczą są też miejsca na wpisy dat przypominających o wizytach patronażowych lekarskich czy pielęgniarskich i potrzebie wykonania badań przesiewowych i bilansów zdrowia. Minus to brak miejsca na uwagi pielęgniarek szkolnych.
Pani Justyna wkrótce zostanie mamą. Jej zdaniem, obowiązkowe książeczki to świetne rozwiązanie.