„Anna German - prawdziwa historia” pod takim hasłem odbyło się ostatnie spotkanie w Powiatowej i Miejskiej i Bibliotece Publicznej w Nakle.<!** Image 2 align=none alt="Image 212566" sub="Fot. Iwona Matusiak">
Wydarzenie przyciągnęło do placówki wielu mieszkańców spragnionych opowieści o wokalistce. Historię życia i twórczości piosenkarki przedstawiła Manuela Kalicka, pisarka i dziennikarka, współpracująca z tygodnikiem „Polityka”, gdzie zajmuje się właśnie biografiami.
- Oglądałyśmy oczywiście serial, który emitowany był w telewizji. Teraz jesteśmy ciekawe szczegółów z życia piosenkarki, tym bardziej, że kojarzy nam się z latami naszej młodości. Takich osób i takiej muzyki już nie ma, a szkoda - mówiły jeszcze przed spotkaniem zaciekawione panie.
Opowieść o Annie German rozpoczęła się, oczywiście, od jej największego przeboju, czyli „Człowieczego losu”, który artystka sama skomponowała.
Życie Anny German nigdy nie było usłane różami, a właściwie było ciągłą ucieczka przed śmiercią.
- Każdy z nas widział serial telewizyjny w całości lub fragmentami, ale w serialu część tej historii została zmyślona. Jednak obejrzało go sześć milionów ludzi, dlatego chciałabym opowiedzieć historię prawdziwą, oczywiście na tyle, na ile jest to możliwe, na ile można wniknąć w ludzką psychikę i umysł - mówiła Manuela Kalicka.
Anna German była osobą otwartą. Często zapraszała do swojego domu dziennikarzy, z którymi prowadziła długie rozmowy, co kiedyś nie było na porządku dziennym tak, jak dzisiaj. Piosenkarka napisała też swoje wspomnienia, podobne wydawnictwo ma na koncie także jej matka. Stąd często czerpane są informacje na temat wokalistki. German urodziła się w Urgenczu w 1936 roku, skąd wraz z matką, babcią i bratem kilka lat później musiała uciekać przed represjami, jakie spotykały wszystkich ludzi obcego pochodzenia. Jej ojciec Eugen zamordowany został, ponieważ urodził się w Łodzi, to wystarczyło, aby spotkała go kara śmierci.
- W wersji filmowej rodzina ucieka przed pułkownikiem NKWD, który szaleńczo zakochał się jej matce, ale to nie była prawda. Taki obraz po prostu bardziej pasował filmowcom i był pewnie bardziej romantyczny. Poza tym w Rosji rządzi przecież Putin takie fakty byłyby niewygodne - komentowała pisarka i dziennikarka.
Kiedy jej ojciec zginął Anna miała zaledwie nieco ponad roczek, więc nie mogła go pamiętać, jej brat Frydrych natomiast urodził się, gdy ojciec już nie żył. Matka i babcia wiedziały, że ich życie też jest zagrożone, więc zaczęły uciekać. W 1940 roku Anna i Frydrych zachorowali na szkarlatynę i przebywali w szpitalu, to wtedy zmarł brat piosenkarki.<!** Image 3 align=none alt="Image 212567" sub="Fot. Iwona Matusiak">
Wkrótce Irma German poznała Hermana Bernera, oficera Ludowego Wojska Polskiego, który prawdopodobnie zginął w bitwie pod Lenino. W 1946 roku jako żona Polaka złożyła dokumenty repartiacyjne i razem z córką i matką wyjechały do Nowej Rudy. Jakiś czas później przeniosły się do Wrocławia.
- Był to dla nich bardzo trudny moment. To były trzy kobiety, z których żadna nie znała języka polskiego. Mówiły tylko po rosyjsku i niemiecku, co nie było wówczas w Polsce dobrze odbierane - opowiadała Manuela Kalicka. - Anna German jednak szybko nauczyła się języka i bardzo dobrze uczyła się w szkole. Wybierając studia chciała kierować się sercem i wybrać muzykę lub kierunek plastyczny, ale matka z babcią zmusiły ją do wyboru konkretnego zawodu, dlatego studiowała geologię - dodała.
Jej przygoda z muzyką zaczęła się na ostatnim roku studiów, kiedy przyjaciółka zaciągnęła ją do teatru Kalambury. Fakt ten musiała ukrywać przed matką i babcią. Ukończyła również studia aktorskie. Na ostatnim roku studiów poznała swojego przyszłego męża Zbigniewa Tucholskiego, którego spotkała na basenie.
- Jej kariera nabrała tempa, kiedy zaczyna śpiewać na estradzie rzeszowskiej, gdzie szefową była Katarzyna Gertner, która dała jej piosenkę „Eurydyki tańczące”. Jej fenomen polegał na tym, że nie wpisywała się w nurt muzyki młodzieżowej, która wówczas stawała się coraz popularniejsza - mówiła pisarka.
Szczególnie doceniona została w Rosji, gdzie dużym powodzeniem cieszyły się głosy operetkowe. Poza tym Anna German, oczywiście, bardzo dobrze mówiła po rosyjsku i rozumiała rosyjską wrażliwość. To w Rosji artystka nagrała 8 płyt, w tym również swój debiutancki krążek w 1964 roku.
Od pewnego czasu postać Anny German to prawdziwy fenomen nie tylko wśród mieszkańców Nakła. Biografie i książki związane z wokalistką rozchodzą się w błyskawicznym tempie.<!** reklama>
- Anna German cieszy się dużym powodzeniem. Na pozycje opowiadające o jej życiu i karierze czytelnicy ustawiają się w kolejce - mówią pracownicy nakielskiej biblioteki.