Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byle tylko był

Alicja Cichocka
Nauczyciel historii, ale również fizyk, matematyk... architekt. Stanisław Duszyński musiał być każdym po trochu. Inaczej nie byłoby fundacji.

Nauczyciel historii, ale również fizyk, matematyk... architekt. Stanisław Duszyński musiał być każdym po trochu. Inaczej nie byłoby fundacji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 36574" >Gangster i ekstremista, tak mówił o sobie „Duch” Duszyński. Uparty do granic wytrzymałości. Najbardziej szalone pomysły wprowadzał konsekwentnie w życie.

- Barierą dla chorych nie był wózek czy ciężki stopień niepełnosprawności, ale opiekun i jego przekonanie, że tylko „pełnosprawni” mogą wspinać się po górach czy spływać kajakami - wspomina Maria J. Żydołowicz, wieloletnia współpracowniczka Stanisława Duszyńskiego, w fundacji od 15 lat. - „Duch”, bo taki przydomek nosił Stachu, przez lata przekonywał, że zdrowi nie mają górskich szlaków na wyłączność.

Zaczęło się od pojedynczych osób, które wspierane przez przyjaciół, spływały Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim udowadniając, że porażenie mózgowe nie jest przeszkodą w podróżowaniu. Proporcje zmieniały się z roku na rok. Coraz mniej było zdrowych, coraz chętniej na górskie i rzeczne trasy „wychodzili” wózkowicze. Aż wreszcie wspólne wyprawy otrzymały jedną nazwę - Fundacja Ducha na rzecz Rehabilitacji Naturalnej Ludzi Niepełnosprawnych.

- Z wykształcenia był nauczycielem historii, ale znał się także na fizyce i architekturze - mówi Maria J. Żydołowicz.- Stadnina koni, ściana wspinaczkowa, nawet kominek w świetlicy, to wszystko jego robota.

Spełniło się wielkie marzenie „Ducha”. Z terapeutycznych metod wykorzystywanych na szlakach rokrocznie korzysta ponad 600 osób z całej polski. W Toruniu niepełnosprawni wspinają się po sztucznych ścianach. Pływają w specjalnie przystosowanym basenie. W ośrodku czeka na chorych kilkanaście koni do hipoterapii. Nad wszystkim czuwa 30 wolontariuszy i 15 osób stale pracujących w fundacji.

<!** reklama left> Ukoronowaniem działalności „Ducha” było przyznanie mu statuetki kryształowego Anioła, podczas ostatnich anielskich spotkań w Toruniu. W ten sposób doceniono nestora toruńskiej dobroczynności.

- Zdążył dowiedzieć się, że miasto szykuje taką nagrodę - dodaje Maria J. Żydołowicz. - Pomysł mu się spodobał. Szkoda tylko, że nie zdążył odebrać jej osobiście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!