- Dla bydgoskiej palestry mecenas jest postacią absolutnie wyjątkową - mówi mec. Michał Bukowiński, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy. - Dla wielu pokoleń adwokatów pozostanie na zawsze mentorem oraz niedoścignionym wzorem do naśladowania.
To Cię może też zainteresować
Powstaniec warszawski
- "Jest Pan dla nas żywą historią”, a jednocześnie człowiekiem zawsze życzliwym i pogodnym, chętnie dzielącym się swoim ogromnym doświadczeniem zawodowym i życiowym. Szczególnie cieszy fakt, iż mimo sędziwego wieku nadal aktywnie uczestniczy Pan w życiu samorządu adwokackiego" - czytamy w komunikacie na temat 103 urodzin adwokata Junka. Znajduje się tam adnotacja, że najserdeczniejsze życzenia składa dziekan, a także adwokaci i aplikanci adwokaccy bydgoskiej ORA.
Jan Junk, syn bankiera Kazimierza i Lucyny (z domu Zakowskiej) urodził się 29 maja 1920 roku w Toruniu. Walczył podczas drugiej wojny światowej, był żołnierzem Armii Krajowej i uczestnikiem Powstania Warszawskiego. W 1949 roku ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
"Jako kombatant aktywnie działał na rzecz Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Jest też wieloletnim działaczem samorządu adwokackiego. W latach 1983-1989 sprawował funkcję prezesa Sądu Dyscyplinarnego przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Bydgoszczy. Jest mentorem i wychowawcą wielu pokoleń adwokatów" - informuje z kolei Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Na pomoc potrzebującym
- Mecenas Jan Junk obdarzony jest wielką wrażliwością na krzywdę drugiego człowieka. W sierpniu 2017 roku, gdy przez nasz region przeszły dramatyczne w skutkach nawałnice, mimo sędziwego wieku, wraz z innymi członkami bydgoskiej adwokatury niósł ofiarom niezbędną pomoc prawną - dodaje UM.
Za bezinteresowność i spontaniczną gotowość niesienia pomocy bliźnim w potrzebie, w 2018 roku marszałek Piotr Całbecki uhonorował nestora bydgoskiej palestry srebrnym medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.
- Mecenas Jan Junk zawsze podkreśla, że właśnie dlatego, że „przeżył szmat historii” i pamięta czasy komunizmu, może z dziś dumą powiedzieć, że jest „przedstawicielem tej adwokatury, która jako jedyna w obozie socjalistycznym była samodzielną, niezawisłą organizacją” - informuje urząd.
