Produktów było już wiele, mało kto mógł jednak ich spróbować. Teraz jest szansa na to, że zupa z suszu z kluseczkami zaspokoi apetyty większej liczby smakoszy niż wyborny półgęsek.
<!** Image 2 align=right alt="Image 99838" sub="Romana Damrath, na zdjęciu z prawej strony, na stoisku województwa w Poznaniu. „Perła” dla laureatki konkursu / Fot. Alojzy Jasiński
">Obie regionalne potrawy zostały nagrodzone prestiżową „Perłą” na ogólnopolskim konkursie „Nasze dziedzictwo kulinarne”, odbywającym się podczas dorocznych targów Polagra w Poznaniu. Smak półgęska przygotowanego przez Krystynę Kamińską z podnakielskiej Olszewki został doceniony przed dwoma laty. Niestety, poza jurorami może on cieszyć podniebienie jedynie rodzinę i znajomych laureatki, bo z różnych powodów nie pojawił się w karcie dań żadnej restauracji.
- To jest niemożliwe - tłumaczyła pani Krystyna powody, dla których amatorzy wybornego półgęska muszą obywać się smakiem. - Po pierwsze, są problemy z mięsem, bo mało jest tradycyjnie karmionych gęsi, a tylko z takich powinno się go robić. Po drugie, nie ma możliwości jego produkowania na wielką skalę także z tego względu, że trzeba by dużo zainwestować.
<!** reklama>Szanse zupy uwarzonej przez Romanę Damrath wynikają nie tylko z wybornego jej smaku, ale z faktu, że można jej spróbować w „Chacie Biesiadnej”.
- Początkowo podawaliśmy ją do faszerowanej kaczki, ale teraz serwujemy jako samodzielne danie - mówi Romana Damrath i zaraz wyjaśnia, skąd zupa wzięła się w kulinarnym konkursie. - Wszyscy goście ją chwalili i pomyślałam sobie, że warto, aby jej smak ocenili jeszcze inni ludzie. Słyszałam o konkursach regionalnych potraw, postanowiłam wziąć w nich udział. Zarówno kaczka, jak i zupa zajęły pierwsze miejsca w swoich kategoriach w wojewódzkim konkursie w Przysieku, a zupa została nominowana do nagrody „Perła” w Poznaniu. Tam jurorom tak zasmakowała, że przyznali jej to prestiżowe wyróżnienie.
<!** Image 3 align=left alt="Image 99838" sub="Fot. Alojzy Jasiński
">Przepis na zupę podobny jest do stosowanych w wielu domach przed wigilijną wieczerzą.
- Ja swój wzięłam ze starego zeszytu mojej mamy, która była kucharką z wykształcenia, notowała i chowała w nim przepisy na przeróżne potrawy - dodaje Romana Damrath.
Prestiżową „Perłę” zdobyły jak dotąd dwie potrawy z naszego regionu. Na organizowanych od pięciu lat lokalnych konkursach proponowano jednak już wiele pyszności, których smak jest dostępny jedynie dla kręgu najbliższych pań, które dania przygotowały. Jeśli ktoś będzie mógł niech spróbuje: marchwianych konfitur, chleba sadkowskiego, galaretki jabłkowej, peklówki żniwnej, leberki z gęsi, jesiennego smarowidła i wielu innych, które nagradzano w konkursach.