Zobacz wideo: Koniec z odmową przyjęcia mandatu? Jest nowy projekt.
- Wyjechał za granicę, a remontami się nie przejmuje. Efekt jest taki, że od lat przy każdym deszczu woda leje mi się na głowę, z części mieszkania już w ogóle nie da się korzystać. Światła tam nie zapalam, bo strach - opowiada bydgoszczanka. W kamienicy została już tylko ona, pozostali lokatorzy wyprowadzili się. - Ja też już chce tylko stąd uciec, ale nie mam dokąd - mówi pani Maria.
O sytuacji pani Marii, która wynajmuje mieszkanie w prywatnej kamienicy w bydgoskim Fordonie, pisaliśmy po raz pierwszy w czerwcu 2012 roku, tak: „Leje się z dachu, ścieka po ścianach i zalewa przewody elektryczne. Nawet przy niewielkim deszczu woda kapie z nieszczelnego okna. Z sufitu odpada tynk. W pokojach odklejają się tapety i kasetony. Meble, okryte folią, stoją w wodzie. Piec kaflowy, którym można byłoby osuszyć mieszkanie, trzeba przestawić. Na drewnianej podłodze zbiera się deszczówka”. „Właściciel kamienicy mieszka w Stanach Zjednoczonych i nie dba o remonty - pisaliśmy kilka miesięcy później, gdy sprawą zniszczonego mieszkania w kamienicy przy ul. Bydgoskiej 38 zainteresował się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. - Wystawione mandaty i nakazy nie mają adresata. To patowa sytuacja, z której jedynym wyjściem jest wyprowadzka".
Bydgoszczanka mieszka w kamienicy w Fordonie 36 lat
Pani Maria ma 66 lat. Mieszkanie w zawilgoconym, niedogrzanym lokalu nie służy jej zdrowiu - ma problemy z płucami. W kamienicy pryz ul. Bydgoskiej mieszka od 36 lat. Przez minione lata walczyła o pomoc instytucji: Państwowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Zbigniew Jarosz z PINB w Bydgoszczy przypomina, że obowiązek utrzymania w należytym stanie technicznym obiektu ciąży na właścicielu - zarządcy. - Z prawa cywilnego również to wynika - bo właściciel/ zarządza z nieruchomości pobiera pożytki - ale ma w tym przypadku również obowiązki. Im dłużej zachowa prawidłowy stan obiektu tym dłużej pobiera pożytki. Ponadto z prawa budowlanego zgodnie z art. 61 ma utrzymywać i użytkować obiekt zgodnie z przeznaczeniem i zapewnić bezpieczne użytkowanie.
- Na początek sprawdziłbym umowy cywilnoprawne zawarte pomiędzy właścicielem/zarządzą a wynajmującym. Nie zawsze te sprawy są uregulowane, nawet jeżeli wynajmujący płaci czynsz - radzi w tej sytuacji.
Bydgoszczanka marzy o lokalu socjalnym. Jakie trzeba spełnić warunki?
Pani Maria nie widzi już jednak większej szansy na uporządkowanie spraw z nieobecnym w kraju właścicielem kamienicy. Kobiety, która utrzymuje się wyłącznie z emerytury wynoszącej 1000 zł, nie stać na wynajem mieszkania na wolnym rynku. Obecnie za czynsz i media płaci 400 zł. - Ja już chcę tylko jednego - uciec stąd. Choćby do baraku socjalnego. Wiele mi nie trzeba: pokoik i malutka kuchnia. No i żeby łazienka była, bo teraz to mam tylko toaletę na półpiętrze - mówi pani Maria.
Marlena Budzińska z ADM przypomina, jakie kryteria trzeba spełniać, by móc wynająć lokal socjalny:
- O najem socjalny lokalu mogą ubiegać się osoby będące członkami wspólnoty samorządowej miasta Bydgoszczy, które spełniają kryteria określone w uchwale Rady Miasta NR XIII/257/19 z dnia 26 czerwca 2019 r.:
- dochodowe (miesięczny dochód dla gospodarstw jednoosobowych nie może przekroczyć 1.260,00 zł/1 os., dla rodziny wieloosobowej 980,00 zł/1 os.),
- nie posiadają tytułu prawnego do innego lokalu.
- Lokale do najmu socjalnego dla osób uprawnionych są udostępniane w portalu internetowym - systemie elektronicznej obsługi przydziału lokali, w którym prezentowane są mieszkania wraz z ich szczegółową charakterystyką, opisem standardu technicznego czy ewentualnym zakresem prac remontowych koniecznych do przeprowadzenia wraz z szacunkowym kosztem ich wykonania.
Sprawy pani Marii nie da się jednak załatwić od ręki:
- Na dziś aktualna lista osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu socjalnego lokalu zawiera 41 nazwisk. W przypadku zgłoszenia zainteresowania lokalem przez kilka osób, o wyrażeniu zgody na objęcie go w najem socjalny, decyduje pozycja zajmowana na liście uprawnionych - mówi Marlena Budzińska.
