Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanin Stanisław Cuske pracował na planie oscarowego filmu „Strefa interesów"

Paweł Kaniak
Paweł Kaniak
Stanisław Cuske
Stanisław Cuske Archiwum prywatne Stanisława Cuske
Bydgoski operator Stanisław Cuske pracował na planie filmu „Strefa interesów” w reżyserii Jonathana Glazera. Brytyjsko-polsko-amerykańska produkcja właśnie zdobyła dwa Oscary Amerykańskiej Akademii Filmowej. „Strefę interesów” nagrodzono w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy oraz najlepszy dźwięk. Stanisław Cuske opowiada "Expressowi Bydgoskiemu" o swojej pracy przy tym filmie, dzieli się też wrażeniami po oscarowej gali.

"Strefa interesów" to film w reżyserii Jonathana Glazera, który jest również autorem scenariusza. Brytyjsko-polsko-amerykańska produkcja miała swoją światową premierę 19 maja 2023 roku. Na ekrany polskich kin film wszedł 8 marca 2024 roku. "Strefa interesów" to opowieść o rodzinie komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Rudolf Hoess i jego żona Hedwiga mieszkają w domu z ogrodem tuż za murem obozu.

Autorem zdjęć do filmu był Polak Łukasz Żal. Jednym z jego współpracowników na planie "Strefy interesów" został 27-letni bydgoszczanin Stanisław Cuske - syn reżysera, scenarzysty i operatora filmowego Macieja Cuske.

Stanisław Cuske jest absolwentem Bydgoskiej Kroniki Filmowej oraz Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

W krótkiej rozmowie z naszą redakcją Stanisław Cuske opowiedział o swoich wrażeniach po ogłoszeniu wyników tegorocznych Oscarów, a także o pracy na planie filmowym.

Dwie statuetki Oscarów 2024 dla "Strefy interesów" to z pewnością duża radość i duma?

Stanisław Cuske: przede wszystkim bardzo się cieszę, bo to dla filmu największa promocja jaką można sobie wyobrazić. Dzięki temu pójdzie w świat i więcej ludzi go zobaczy. To ważny film, szczególnie w dzisiejszych czasach. Ogromnie się cieszę, że mogłem pracować przy takim projekcie i uczyć się od najlepszych. To film, który poszerza granice języka filmowego i jest bardzo nowatorski formalnie. Cieszę się ogromnie, że zostało to docenione na Oscarach!

Na planie filmu byłeś odpowiedzialny za pracę 10 kamer i koordynowałeś działania innych asystentów kamer. Jak wspominasz tworzenie "Strefy interesów"?
Pracowałem jako operator kamery. Ten plan był wyjątkowy pod tym względem, że używaliśmy 10 kamer jednocześnie. Aktorzy na planie, podczas kręcenia sceny byli sami, a ekipa była schowana w piwnicy i w kontenerze z podglądem kamerowym, postawionym niedaleko domu Hoessa. To była wyjątkowa realizacja, nigdy wcześniej na planie nie było tylu asystentów i ostrzycieli (osoba odpowiedzialna za utrzymanie ostrości obrazu - red.), z którymi razem ustawiałem kadry i koordynowałem wszystkie zmiany jeśli pojawiały się jakieś uwagi od reżysera lub autora zdjęć.

To była trudna praca?
Była trudna na początku. Znalezienie odpowiedniego języka do filmu zawsze jest trudne, a w tym wypadku szczególnie. Nie ustawialiśmy typowych, filmowych kadrów a obiektywne obrazy, które nie miały dawać poczucia, że stoi za nimi jakiś konkretny autor. Obrazy bez filtra, bez subiektywizacji tego, co rejestrowaliśmy. Najprostsze jak się da, komponowane centralnie tak jak widzi ludzkie oko. To było niezwykłe doświadczenie i doceniam bardzo poświęcenie Łukasza, który robiąc wcześniej bardzo filmowe, piękne obrazy, poświęcił się tutaj na rzecz koncepcji filmu i reżysera. Znalazł do tego filmu niesamowity, autorski język, który przejdzie do historii kina.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera