Zobacz wideo: Fala upałow jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!
Adelka Motenko z Warszawy ma 11 miesięcy. Gdy przyszła na świat, nikt nie spodziewał się, że zachoruje na śmiertelną chorobę: SMA typu 1 - rdzeniowy zanik mięśni.
- Kiedy urodziła się Adelka, pękaliśmy z dumy! Była taka śliczna, pogodna i co najważniejsze, zdrowa! Patrzyliśmy w jej piękne, błyszczące oczka i obiecywaliśmy, że będzie bezpieczna. Dziś patrzymy w te same piękne oczka i pękają nam serca, bo jesteśmy bezradni… - piszą rodzice 11-miesięcznej Adelki Motenko z Warszawy na stronie Fundacji Siepomaga.
To też może Cię zainteresować
Małą Adelkę może uratować tylko kosztowna terapia genowa
Niestety, po miesiącu od narodzin Adelka Motenko zaczęła słabnąć. Wyniki badań nie pozostawiały złudzeń: u dziewczynki wykryto śmiertelną chorobę, która sieje spustoszenie w jej organizmie: SMA typu 1 - rdzeniowy zanik mięśni.
Jedynym ratunkiem dla dziecka jest kosztowna terapia genowa, na którą potrzeba aż 9 mln zł, co przekracza możliwości rodziców. - Ze łzami w oczach błagamy o ratunek... U naszej córeczki wykryto SMA typu 1 – śmiertelną chorobę, która zabija mięśnie i odbiera nam dziecko kawałek po kawałku. Dla Adelki jest jednak nadzieja. Ta nadzieja to terapia genowa warta ponad 9 milionów złotych! Jesteśmy zrozpaczeni, bo nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, sami nie damy rady zebrać tak potężnej sumy! Błagamy Cię, pomóż nam ratować Adelkę! - proszą rodzice dziewczynki
Bydgoszczanin wyruszył z pomocą dla chorej dziewczynki
Z pomocą Adelce pospieszyło wielu ludzi dobrej woli, którzy zaangażowali się w zgromadzenie niezbędnej kwoty. Wśród nich znalazł się bydgoszczanin Krzysztof Grzechowiak, który postanowił wyruszyć w samotną wyprawę na desce SUP [pływanie na dużej desce surfingowej z wiosłami – przyp. red.].
- Już od dawna chodziła mi po głowie wyprawa na SUPie do Berlina. Wcześniej powstrzymywały mnie różne okoliczności, ale teraz w końcu jestem gotowy do drogi. Z tego co mi wiadomo nikt jeszcze nie przepłynął tej trasy na SUPie. Do pokonania jest mniej więcej 450 km z Wyspy Młyńskiej w Bydgoszczy do centrum Berlina. Płynął będę międzynarodową drogą wodną e70. Po polskiej stronie szlak wodny prowadzi najpierw Brdą, potem Kanałem Bydgoskim, następnie Notecią, Wartą i Odrą. Dziennie planuję około 50 km - wyjaśnia Krzysztof Grzechowiak.
Wyprawa ma konkretny cel: Krzysztof Grzechowiak zbiera pieniądze na leczenie Adelki Motenko.
- Zrealizowane marzenia nie mają ceny, dlatego 23 czerwca rano ruszyłem samotnie na desce SUP z Bydgoszczy do Berlina. Dzięki temu zrealizuję swoje marzenie, ale też pomogę zrealizować marzenie małej Adelce – pisze Krzysztof Grzechowiak na swoim Facebooku.
Krzysztof Grzechowiak płynie i zbiera pieniądze do wirtualnej skarbonki
Na stronie fundacji siepomaga.pl bydgoszczanin założył skarbonkę dla Adelki. Chciałby zebrać 10 tys. zł. Zasada jest prosta: za każdy przepłynięty kilometr Krzysztof Grzechowiak „wrzuca” do skarbonki złotówkę, a do przepłynięcia jest 450 km. Każdy, kto chce pomóc dziewczynce, może się dorzucić. Liczy się każda, nawet najmniejsza kwota.
Niemal od razu w skarbonce znalazło się ponad 3,5 tys. zł. - Dziękuję bardzo za ogromne wsparcie jakie dzisiaj otrzymałem. To, co się dziś wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jak wczoraj wieczorem się pakowałem to zastanawiałem się, czy w ogóle uda się uzbierać 1000 zł, a tutaj już ponad 3500 - pisał Krzysztof Grzechowiak na swoim Facebooku. W piątek 25 czerwca 2021 w jego skarbonce uzbierało się już ponad 8 tys. zł.
Każdy, kto chce ratować Adelkę, może dokładać się do zbiórki prowadzonej przez Krzysztofa Grzechowiaka tutaj https://www.siepomaga.pl/wyprawasupdlaadelki
Bieżące relacje z wyprawy bydgoszczanin zamieszcza na swoim Facebooku. Dla tych, którzy wpłacą najwięcej przewidziane są nagrody.
Więcej informacji o Adelce Motenko można znaleźć na https://www.siepomaga.pl/adelka.
