Na skrzyżowaniu ulic Fordońskiej z Bydgoską odtwarzany jest witacz. Został on zniszczony w czasie kolizji.
Witacz od początku, czyli od 2003 roku, budził olbrzymie emocje. Część bydgoszczan była poirytowana napisem „Toruń już tylko 34 km”. Sąsiednie miasto postawiło podobny znak dopiero w ubiegłym roku. Bydgoski słup został zniszczony w lutym. - Nie uszkodzili go wandale - podkreśla rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, Krzysztof Kosiedowski. - W witacz wjechało daewoo tico na toruńskich rejestracjach. Tablica nie nadawała się do remontu. Musieliśmy zamówić nową. Prace jeszcze się nie zakończyły. Brakuje na nim napisu.
Na witaczu znajdują się także lista miast partnerskich oraz herb Bydgoszczy.
O tablicy zrobiło się głośno gdy poseł PiS z Torunia, Zbigniew Girzyński, zarzucił władzom Bydgoszczy brak reakcji na zniszczenia i problemy z utrzymaniem bezpieczeństwa. - To były absurdalne zarzuty, niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Miał być to złośliwy żart, ale poseł sam naraził się na śmieszność - mówi jeden z urzędników bydgoskiego ratusza.
<!** Image 2 align=none alt="Image 176074" sub="Witacz w Fordonie po kolizji musiał zostać zastąpiony nową tablicą
Fot. Tadeusz Pawłowski">