
Spółdzielnia Mieszkaniowa Budowlani ubezpieczyła się od takich zdarzeń.
- W zasobach mamy 207 budynków mieszkalnych i kilkadziesiąt użytkowych - mówi Jacek Kołodziej. - Są miejsca, które regularnie niszczą wandale. To np. elewacje trzech bloków przy ul. Grzymały-Siedleckiego 4, 6 i 8 w pobliżu przystanku autobusowego na ul. Wojska Polskiego. Kiedyś wpadliśmy na pewien pomysł i na placu zabaw przy ul. Ogrody ustawiliśmy tablicę, by tam mogły wyżyć się takie osoby. Nie przyniosło to oczekiwanego efektu, bo wandalom nie dało to satysfakcji. Wolą niszczyć ściany budynków.

Na elewacjach bloków należących do RSM Jedność i SM Zjednoczeni też takie malunki się pojawiają.

- Chociaż mam wrażenie, że nowych zniszczeń jest mniej. Wiążemy to z pandemią, bo jednak teraz mniej ludzi się przemieszcza, a po napisach, które już są na elewacjach wnioskujemy, że najczęściej robili to „fani” jednego z klubów piłkarskich - mówi Jarosław Skopek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Zjednoczeni. - Starych bazgrołów nie zamalowujemy, bo wtedy w szybkim tempie pojawiają się nowe, no chyba, że napisy są wulgarne. Robimy to wtedy własnymi siłami.

Przypadki zniszczeń nowo wyremontowanych elewacji dotyczą też budynków zarządzanych przez Administrację Domów Miejskich.