Nagranie pojawiło się na grupie Bydgoszczanie. Widać na nim jak kierowca osobówki jedzie ulicą Witolda Pileckiego (w kierunku ronda generała Stanisława Maczka). W pewnym momencie przecina podwójną ciągłą, zjeżdża na przeciwległy pas i skręca w lewo- pod zakaz wjazdu - w ulicę Kąpielową. Łamie przepisy, ale nie zapomina o kierunkowskazie...
Przeczytaj:
Trzynasta emerytura 2020. Kiedy i ile pieniędzy dostaną emeryci?
W ten sposób zaoszczędził kilkaset metrów. Gdyby chciał wykonać manewr prawidłowo, musiałby przejechać kawałek dalej i wjechać na wiadukt biegnący wzdłuż ulicy Żeglarskiej.
Nie pierwszy raz?
Wygląda na to, że sfilmowane zachowanie to nie nowość... "Można? Można. I tak codziennie - po co jechać dalej i zrobić to bez zagrożenia dla innych" - komentuje autor nagrania.
Są tacy, którzy uważają, że nic wielkiego się nie stało... "No dobra, pojechał niezgodnie z przepisami, ale w którym miejscu spowodował jakiekolwiek zagrożenie? Czy ktokolwiek musiał hamować lub zmienić kierunek jazdy? Nie. Moim zdaniem manewr porównywalny z olaniem czerwonego światła w środku nocy. Też niezgodny z przepisami, ale zagrożenia nie ma" - to jeden z komentarzy pod filmem.
"Żartujesz prawda? Przez ustawiony tam płot nie widział, czy ktoś nie dojeżdża do zjazdu. Gdyby, hipotetycznie, był tam motocyklista, spowodowałby czołowe zderzenie. Idiotyzm, brawura, brak mózgu. Inaczej tego nie da się opisać" - odpowiada inny internauta.
"Porażka od razu zabrać prawko" - komentuje inna osoba.
Wideo można obejrzeć poniżej.
No dobra, pojechał niezgodnie z przepisami, ale w którym miejscu spowodował jakiekolwiek zagrożenie? Czy ktokolwiek musiał hamować lub zmienić kierunek jazdy?
Żartujesz prawda? Przez ustawiony tam płot nie widział, czy ktoś nie dojeżdża to zjazdu. Gdyby, hipotetycznie, był tam motocyklista, spowodowałby czołowe zderzenie.
Nie przejdziesz, nie przejedziesz... Tak parkują "mistrzowie...
