Maciej Bakalarczyk - członek Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta, jak sam o sobie mówi społecznik z 15-letnim doświadczeniem, drobny przedsiębiorca, a z wykształcenia anglista - to właśnie on będzie piastował nowo utworzone w Bydgoszczy stanowisko menedżera Starego Miasta i Śródmieścia.
- Taka funkcja z powodzeniem istnieje w kilku miastach w Polsce i w wielu w Europie - mówi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, który zdecydował o jego powołaniu. - Istnieje kilka różnych modeli takiego stanowiska, ja uznałem, że w Bydgoszczy sprawdzi się właśnie menedżer. Co ważne, pan Maciej jest osobą spoza urzędu, a na tym bardzo mi zależało. Podpisaliśmy z nim umowę zlecenie do końca tego roku.
Na czym ma polegać jego rola? Ma być kimś w rodzaju pośrednika między przedsiębiorcami prowadzącymi swoje biznesy w Śródmieściu i jego mieszkańcami a urzędem. - Ma między innymi inicjować i koordynować działania poprawiające jakość życia i działania oraz estetykę i atrakcyjność tego obszaru miasta, stworzyć silną markę Starego Miasta i Śródmieścia, sypać pomysłami - mówi Bruski. - My z kolei, jako urząd, będziemy mu dawali narzędzia do realizacji tych pomysłów.
Król Kazimierz Wielki przeprowadzi się na Stary Rynek? (opinie)
Co w planach ma sam menedżer? - Jak działam? Obserwuję ludzi, którzy osiągnęli sukces i ich naśladuję - mówi Bakalarczyk. - Myślę, że nasze miasto nie tyle potrzebuje rewolucji, co ewolucji. Małymi krokami, które mogą być nawet niezauważalne, chcę doprowadzić do sukcesu. Mam za sobą już dwa miesiące przygotowań do tej roli, odbyłem około 50 spotkań - z przedsiębiorcami, z osobami reprezentującymi różne bydgoskie grupy i środowiska. Chcę wykorzystać ich energię, chęć działania, wsłuchać się w ich głos. Teraz z kolei chciałbym się skupić na kontakcie ze stroną urzędniczą. Planuję też dyżury, w czasie których każdy będzie mógł przyjść i ze mną porozmawiać. Za miesiąc natomiast zaproszę na konferencję, by przedstawić konkretne pomysły i planowane działania.
Jak mówi, pierwsze idee związane z Śródmieściem już ma. - Myślę na przykład o zagospodarowaniu Hali Targowej i przekuciu jej wad w zalety - zdradza. - Z powodzeniem na przykład mógłby w tym miejscu funkcjonować Frymark. Do tego warto dołożyć funkcje pozahandlowe - scenę, na której odbywałyby się wydarzenia kulturalne, stoisko z bydgoskimi pamiątkami, do tego punkt gastronomiczny z piwem rzemieślniczym, kawiarnię, a w przyszłości może kino letnie. Niedaleko hali jest pusta ściana, na której można wyświetlać filmy.
Jak mówi, chce się zająć wszystkim - od działań na rzecz poprawy porządku w centrum miasta, po lepszą promocję. - Chciałbym stworzyć silną markę Starego Miasta i Śródmieścia, która będzie funkcjonować nie tylko w umysłach bydgoszczan, ale także turystów - dodaje Bakalarczyk.
Remont rynku w Bydgoszczy nabiera tempa. Zajrzeliśmy na plac...
Skąd w ogóle pomysł na powołanie menedżera Śródmieścia? Dlaczego akurat teraz - po ośmiu latach rządzenia miastem, w roku wyborczym - Rafał Bruski zdecydował się na coś takiego? - Nie łączyłbym tego z kalendarzem wyborczym - twierdzi prezydent Bydgoszczy. - Impulsem do stworzenia takiej funkcji jest ilość zmian, jakie już zachodzą i będą zachodzić w sercu naszego miasta: przebudowa Starego Rynku, remont i rozbudowa Teatru Kameralnego, do tego w przyszłości zagospodarowanie Hali Targowej, Młynów Rothera, czwarty krąg Opery Nova. Te inwestycje to nowe otwarcie dla Bydgoszczy, ktoś taki jak menedżer Starego Miasta i Śródmieścia jest bardzo potrzebny. Dodam tylko, że pomysł nie wyszedł z ratusza, tylko ze strony społecznej.
Letnie upały. Jak reagować w razie udaru słonecznego? Sprawdź!
