Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew!
Przedstawicielka firmy sprzedającej urządzenia, które zapobiegają wypadaniu włosów podczas przyjmowania chemioterapii napisała do nas list.
- Dystrybuujemy system tzw. onkoczepków. Większość szpitali już korzystających z tego urządzenia pozyskiwało na nie fundusze w wielomiesięcznych zbiórkach - czytamy w liście.
Prywatny sponsor miała zamiar ufundować takie urządzenie dla bydgoskiego Centrum Onkologii.
– Pani sponsor miała rozpocząć w tym szpitalu chemioterapię, chciała zakupić urządzenie, podarować je szpitalowi, a przy okazji skorzystać samodzielnie (nasza firma miała wykonać dostawę) – wyjaśnia autorka listu. - Pomimo wstępnego poparcia i entuzjazmu personelu niższego szczebla, przed samą dostawą darmowego urządzenia, dyrekcja zakazała jego przyjęcia.
Zdaniem przedstawiciela firmy, taka decyzja jest „skandaliczna i kompletnie niezrozumiała”.
- Pozbawia się pacjentki możliwości polepszenia jakości życia w chorobie i możliwości ograniczenia widocznych skutków procedury chemioterapii – czytamy.
Urządzenie, zdaniem dystrybutora, jest dla szpitala bezkosztowe w eksploatacji.
Centrum Onkologii ma inny pogląd
Centrum Onkologii w Bydgoszczy ma odmienne zdanie.
- Decyzja została podjęta po konsultacjach z kierownikami klinik onkologii Instytutu Onkologii w Warszawie oraz Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, w których lekarze mieli doświadczenia związane ze stosowaniem tego urządzenia – informuje dr n med. Krzysztof Kamecki, dyrektor medyczny Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
Opinie krytyczne związane ze stosowaniem urządzenia wyrazili m.in.:
- prof. Lucjan Wyrwicz, kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii, Instytut Onkologii w Warszawie,
- dr n.med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld, koordynator Oddziału Onkologii w Klinice Nowotworów Piersi, Instytut Onkologii w Warszawie,
- prof. Piotr Wysocki, Oddział Kliniczny Onkologii, Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
W oparciu o pozyskane informacje Centrum Onkologii w Bydgoszczy postanowiło nie skorzystać z propozycji darowizny.
- Do propozycji dołączono specyfikację urządzenia, jednak nie zawarto informacji o kosztach jego eksploatacji. Przeprowadzona analiza warunków eksploatacji ujawniła wysoką awaryjność jednostki centralnej urządzenia oraz nieakceptowalnie wysoki koszt wymiany bardzo nietrwałego elementu wykorzystywanego bezpośrednio przez chorego, czepka chłodzącego skórę głowy – twierdzi dr Krzysztof Kamecki. - W opinii lekarzy stosujących metodę - ten element ulega nieodwracalnemu uszkodzeniu już po kilkukrotnym użyciu.
Poza tym, zainstalowanie jednego urządzenia, które zaopatruje jedynie dwa stanowiska dla pacjentów na ponad 70-łóżkowym oddziale onkologii narusza podstawowe prawo pacjenta – równego i sprawiedliwego dostępu do leczenia.
- Naruszenie tego prawa było przyczyną licznych skarg w ośrodkach próbujących stosować tę metodę i było jednym z powodów jej wycofania – twierdzi dr n med. Krzysztof Kamecki.
Należy dodać, ze zastosowanie urządzenia wydłuża czas procedury leczniczej, absorbuje personel i negatywnie wpływa na organizację leczenia pozostałych pacjentów w oddziale onkologii. Oprócz tego, używanie onkoczepków w okresie pandemii SARS-CoV-2 nie jest wskazane.
Działanie urządzenia polega na chłodzeniu skóry głowy. Proces ten powoduje obkurczanie się naczyń krwionośnych skóry głowy, zmniejsza dopływ krwi z cytostatykami niszczącymi cebulki włosów. Onkoczepki wykorzystywane są w 40 krajach, w tym w Polsce w 24 szpitalach.
