Michał Pełczyński z wykształcenia jest nauczycielem wychowania fizycznego, a z zawodu strażakiem. Na co dzień wykonuje swoje obowiązki w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Bydgoszczy. Od 14 lat jest także trenerem personalnym. O tej jego aktywności więcej można dowiedzieć się na oficjalnej stronie i profilu w mediach społecznościowych, gdzie występuje jako Trener Strażak.
– Też chcę pomóc, też chcę dać coś od siebie, ale moja branża ma się nijak do pomocy dla ludzi, którzy potrzebują schronienia. Przecież nie zaproponuję treningów dla uchodźców, którzy przemieścili się do Solca, bo to jest ostatnia rzecz, jaką będą chcieli robić. Nie będę nawet tego proponował – napisał na swoim profilu na Facebooku.
– Największa pomocą są pieniądze. Ci ludzie muszą żyć w obcym kraju nie mając nic – zauważył. Trener Strażak wystartował z pomocą na początku marca. Nie zaproponował kolejnej zbiórki, bo tych jest pod dostatkiem, lecz zaoferował, że dochód ze sprzedaży autorskiego e-booka „Burn Calories” zostanie przekazany w 100% na pomoc ukraińskim strażakom. To 60-stronnicowe wydawnictwo, o tym jak chudnąć szybciej, mądrzej i bez męczarni.
– Podręcznik nie jest stricte dietą. Nie zmuszam czytelnika do przejścia takiego procesu. Nie ma wskazówek gramatury, ważenia produktów, liczenia kalorii. Są tam podane strategie, które jeśli zaczniemy wprowadzać w życie, to efekt jest gwarantowany – zapewnia nas trener.
Zauważa, że nie jest to nic narzuconego odgórnie. – To kryteria i zasady, które działają, jeśli je przyjmiemy – dodaje, zastrzegając, że inaczej może być w przypadku osób chorych czy obciążonych genetycznie.
Sprzedaż, z której całość kwoty przeznaczona była na pomoc strażakom z Ukrainy odbywała się od 4 do 7 marca. Pomysł spotkał się z ciepłym przyjęciem – wpisy o akcji masowo udostępniano. W krótkim czasie, bez dodatkowych reklam i nagłaśniania akcji, czytelnicy zakupili ponad 40 egzemplarzy. Sprzedaż dobiegła końca, ale strażak nadal zamierza wspierać uchodźców, choć w inny sposób.
– Jest taka firma, która zajmuje się pomocą rodzinom strażaków, które dotarły z Ukrainy do Polski. To FireTrap – oni prowadzą na co dzień szkolenia dla strażaków, mają kontakt także z mundurowymi z zagranicy. Chcę włączyć się w ich pomoc – deklaruje trener.
