Bydgoszczanie mogą korzystać z rowerów miejskich od 2015 roku. Przez ten okres dochodziło do zmiany operatora. Na początku była nim spółka BikeU, a ostatnie dwa sezony obsługiwał Homeport. O ile w pierwszych latach stan sprzętu i stacji nie budził zastrzeżeń, to obecnie rowery pozostawiają wiele do życzenia. Do rozpoczęcia sezonu podszedł tylko BikeU, który skierował do miasta oficjalną ofertę.
Opiewa ona na 1,24 miliona złotych, dla porównania zakończony sezon kosztował 1,45 miliona. Jednak najważniejszy jest fakt, że umowa bazuje na systemie pomostowym. Do dyspozycji będzie obecny, wysłużony już sprzęt. To oznacza, że marzenia dotyczące budowy nowego rozwiązania Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego trzeba odłożyć na przyszły rok.
W przyszłym roku wraz z Zespołem ds. polityki rowerowej działającym przy Prezydencie Miasta Bydgoszczy, wypracujemy nowe zasady funkcjonowania systemu BRA (od 2024 roku) lub podejmiemy decyzję o wykorzystaniu środków finansowych na wzmacniania sieci dróg rowerowych w mieście. Chcemy aby nasze działania w tym zakresie, jak najbardziej odpowiadały potrzebom mieszkańców Bydgoszczy – informuje Zakład Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Jednocześnie zarząd informuje, że rowery są mniej wyeksploatowane, niż zakładano. Wszystko ze względu na małą liczbę wypożyczeń, która wynosiła zaledwie sześć tysięcy. Zastosowanie systemu pomostowego zostało wymuszone przez rosnące ceny usług i trudną sytuację finansową miasta. Na nowe jednoślady trzeba będzie jeszcze poczekać, jednak prawdopodobnie w ramach rekompensaty darmowe wypożyczenie roweru wydłużone zostanie z 20 do 30 minut.
