Przed sądem zeznawał m.in. Zbigniew Sobociński, przewodniczący Rady Miasta, który razem z Rafałem Bruskim, prezydentem miasta, podczas jednej z ubiegłorocznych sesji został zbadany na zawartość alkoholu przez policję. Partol został wezwany właśnie przez Bogdana Dzakanowskiego. Ratusz uważa, że zachowanie radnego naruszyło dobre imię miasta.
- Nie pamiętam z historii bydgoskiego samorządu takiego zachowania – zeznawał Zbigniew Sobociński.
Inny z zeznających uznał, że w jego ocenie podczas feralnej sesji "prezydent miasta miał czerwoną twarz, był jakiś śpiący".
Zeznawał także policjant, który dziś jest naczelnikiem wydziału kryminalnego Komisariatu policji Szwederowo, a podczas wizyty w ratuszu był przy czynnościach wykonywanych przez patrol jako funkcjonariusz nadzorujący. Dzięki jego zeznaniom wiadomo, że policjanci użyli urządzenia alko-blow, które tylko sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzy. Nie ma jednak wyświetlacza cyfrowo wskazującego wynik.
Alko-blow nie wykazał w oddechu prezydenta i przewodniczącego Rady Miasta alkoholu.
Do zajścia doszło podczas gorącej sesyjnej dyskusji o wprowadzeniu miejskiego programu in vitro.