Ciech, który witany był w naszym województwie jak zbawca przemysłu, staje się jego grabarzem. Tym razem padło na inowrocławską Sodę Mątwy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 195688" sub="Wczoraj przed siedzibą zarządu Sody Mątwy pojawiło się 300 pracowników, którzy protestowali przeciwko planowanym zwolnieniom. Fot.: Renata Napierkowska">
Zwalnia też bydgoski Formet. Zatrudniający ponad 130 osób zakład zostanie zlikwidowany. W firmie rządzi już likwidator Anna Nowaczyk-Galińska.
Co stało się z Formetem, który ciągle przyjmuje zlecenia od współpracujących z nim od lat kontrahentów? Suchy komunikat Ministerstwa Skarbu Państwa wyjaśnia wszystko. Ministerstwo dało i zabrało. - Obecna sytuacja spółki oraz przyjęte założenia do prognoz finansowych wskazywały na bardzo duże ryzyko, że spółka nie będzie w stanie zrealizować działań objętych planem restrukturyzacji. Ministerstwo informowało zarząd o konieczności sporządzenia planu restrukturyzacji w wersji, która odnosiłaby się do bieżącej sytuacji spółki i zawierała realne prognozy finansowe. Taki plan nie został sporządzony - mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka ministerstwa. - Konsekwencją wycofania oświadczenia o zamiarze udzielenia pomocy na restrukturyzację jest konieczność bezzwłocznego wystąpienia do spółki o zwrot pożyczki, którą otrzymała w 2011 roku.
<!** reklama>
- To zaskakująca decyzja ministra. Przyznaną pomoc zaakceptowała Bruksela. Formet płaci należności, ma płynność finansową, opłaca ZUS i VAT. Co więcej, ma zamówienia do końca roku. Ktoś z niezrozumiałych powodów chce zlikwidować zakład - nie ma wątpliwości Paweł Nadolny, szef „Solidarności” w Formecie. - W praktyce chodzi o ponad 2 miliony złotych zadłużenia, które ciągnie się za spółką od jakiegoś czasu. Kto o zdrowych zmysłach likwiduje firmę z powodu takiego długu?
Związkowcy wystąpili o zwołanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Formalnie zaprotestowali też przeciw wprowadzeniu likwidatora do firmy bez konsultacji ze związkami, a komisję zakładową NSZZ „Solidarność” przekształcili w komitet protestacyjno-strajkowy.
Sytuację bada inspekcja pracy. - W firmie jest już nasz inspektor, który na miejscu analizuje sytuację pracowników - potwierdza Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka okręgowego inspektora pracy.
Źle dzieje się też w Inowrocławiu. Mówi się o zwolnieniu ponad 100 osób w Sodzie. To głównie administracja, której ciężar ma wziąć na siebie warszawska centrala Ciechu. Załodze grozi też cofnięcie wypracowanych w porozumieniu zbiorowym przywilejów. Wczoraj pracownicy Sody - bez akceptacji związków zawodowych - zbuntowali się. Przed zarządem firmy ponad 300 osób protestowało przeciwko polityce właścicieli.
- Soda funkcjonuje dobrze i zarabia. Ciech chce kosztem dobrze prosperujących firm ratować te, które sobie nie radzą - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Forum Związków Zawodowych w Bydgoszczy.
