Gospodarstwo Florita to firma z wieloletnią tradycją. Produkuje na Bartodziejach przy ulicy Fordońskiej w Bydgoszczy m.in.: tulipany, lilie, mieczyki, piwonie i żonkile.
Sklepiki, cukiernie, stacja paliw. Ruszyły z pomocą!
- Koronawirus zupełnie podciął nam skrzydła - nie kryje inż. Piotr Pukszto, właściciel Flority. - Praktycznie z dnia na dzień ucięły się kanały dystrybucji, przestały działać giełdy kwiatowe, kwiaciarnie. Nie byliśmy w stanie dotrzeć do klientów. Groziło nam bankructwo. Po nagłośnieniu naszej sytuacji wszystko się zmieniło. Efekt był piorunujący! Z pomocą ruszyły lokalne, rodzinne sklepy, cukiernie, sieć stacji paliw, które zupełnie bezinteresownie udostępniły nam miejsca, byśmy mogli sprzedawać nasze kwiaty. Dziękuję wszystkim, którzy nas wsparli w ostatnim czasie. Na pewno się odwdzięczymy.
Będzie okazja, ponieważ Florita znana jest m.in. z tego, że od 10 lat dostarcza kwiaty na przepiękne dywany kwiatowe na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. W tym roku, niestety, ze względu na sytuację, nie będziemy mogli ich podziwiać, ale - jak zapowiada pan Piotr - za rok już na pewno tak.
Polecamy także: Bydgoskie Dywany Kwiatowe z lotu ptaka. Widok robi wrażenie! [zdjęcia]
Dodajmy przy okazji, że to również ta firma ochrzciła jedną z odmian podwójnych, czerwonych tulipanów nazwą „Bydgoszcz”. Nazwa trafiła do rejestrów odmian tulipanów prowadzonych w Londynie i Amsterdamie. Promuje naszą regionalną stolicę.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Florita to rodzinny biznes, którym zajmuje się już trzecie pokolenie Puksztów. Ma długoletnią tradycję, która sięga 1935 roku, kiedy to założył go w Wilnie senior rodu, Stanisław Pukszto. Po wojnie, w 1945 roku, przeniósł gospodarstwo do Bydgoszczy, gdzie funkcjonuje do dziś.
- W latach 50. ubiegłego wieku to mój tata, inż. Ryszard Pukszto, sprowadził do Bydgoszczy pierwsze cebulki roślin ozdobnych i to jest nasza specjalizacja do dziś - wspomina syn Piotr.
Kiedyś Florita była eksporterem, dziś zaopatruje w kwiaty głównie rynek lokalny.
Posiada nowoczesne szklarnie i plantacje w Grzybnie koło Unisławia. Ze względu na częste susze w naszym regionie kwiaty są też uprawiane w Dolinie Dolnej Wisły, a konkretnie w Pędzewie koło Górska.
- Przy okazji chciałbym zaapelować do klientów, że kupując kwiaty z regionalnego rynku wspierajcie lokalnych producentów i kwiaciarnie - podkreśla Piotr Pukszto.
W związku z epidemią koronawirusa biznes znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. - Zamknęliśmy firmy, nie zarabiamy. Co dalej? - pytają niektórzy kujawsko-pomorscy przedsiębiorcy, przede wszystkim ci najmniejsi.
Polecamy także: Kwiatowe dywany po raz kolejny ozdobiły Wyspę Młyńską w Bydgoszczy [zdjęcia]
Jeśli znają Państwo firmę, o której warto napisać, zapromować ją na naszych łamach. Może wspólnymi siłami uda się pomóc, jak w przypadku bydgoskiej Flority. Proszę o kontakt na adres mailowy: [email protected] lub za pomocą fotopage’a naszej Strefy Biznesu na Facebooku.
- Pandemia koronawirusa stała się testem szybkości działania, odwagi i odpowiedzialności, na poziomie indywidualnym, naszego najbliższego otoczenia, ale też tego, jak funkcjonujemy jako społeczeństwo, sprawdzianem dla różnego rodzaju instytucji, organizacji i, oczywiście, biznesu - komentuje Marzena Strzelczak, dyr. gen. Forum Odpowiedzialnego Biznesu. - Firmy stoją przed poważnym zadaniem, jak przetrwać kryzys, ale i jak skutecznie przygotować się na funkcjonowanie po pandemii. Patrząc na dzisiejsze wspaniałe szerokie zaangażowanie zarówno na poziomie indywidualnym, jak i aktywność biznesu, trzeba jednak pamiętać, że działania filantropijne, choć bardzo potrzebne i ważne, są tylko elementem systemowego podejścia do CSR. Sprawdzian z odpowiedzialności dopiero się zaczął.
