Salsa, rumba, cza-cza czy flamenco? Nie tylko telewizyjne gwiazdy są w stanie opanować kroki od postaw do wysokiego poziomu. Można się ich nauczyć w bydgoskich szkołach tańca.
<!** Image 2 align=right alt="Image 12372" >Na lekcje może zapisać się każdy bez względu na wiek czy wykonywany zawód. - Musiałem utworzyć w mojej szkole grupę młodzieżową, bo w październiku zgłosiło się mnóstwo gimnazjalistów - mówi Marian Siwka, właściciel centrum tanecznego i prezes okręgu kujawsko-pomorskiego Polskiego Towarzystwa Tanecznego. - Z rozmów z młodzieżą dowiedziałem się, że to zainteresowanie tańcem wzbudził program „Taniec z gwiazdami”.
Sekcja dla VIP-ów
Jak twierdzą instruktorzy i właściciele szkół, zainteresowanie jest ogromne. Taniec stał się pasją i sposobem spędzania czasu osób na wysokich stanowiskach, ludzi dorosłych, którzy jeszcze parę lat temu nie odważyliby się na taki krok.- Utworzyliśmy nawet specjalną sekcję VIP-ów - mówi Marian Siwka. - Dodatkowo wszyscy z naszych uczniów mogą przyjść w piątki na specjalne „gratisy”, podczas których mają możliwość przećwiczenia wszystkiego, czego nauczyli się w tygodniu.
Taniec nie pozostaje w tyle za światowymi trendami i, jak inne dziedziny życia, poddaje się pewnym modom. Trendy na światowych parkietach wytyczane są w dużej mierze przez filmy i serwowaną muzykę.
- Bez wątpienia najmodniejsze są tańce latino - komentuje Agata Szybiak ze szkoły tańca „Raz Dwa Trzy”. - Gorąca rumba, salsa czy tango. Ponadczasowymi władcami parkietu są od zawsze walce - angielski czy wiedeński.
Na klasyce jednak lekcje się nie kończą. Ci, którym nie odpowiada ten rodzaj ekspresji, mogą wybrać to, w czym będą czuli się najlepiej. A wybór bydgoskie szkoły oferują ogromny.
Taniec bez granic
- Mamy osobną grupę tańca towarzyskiego, break dance, hip-hop czy młodzieżową formację tańczącą freestyle - mówi Grażyna Potocka. - Pozytywne emocje wzbudzają też lekcje flamenco. Panie przychodzące na zajęcia angażują się bez reszty. I o to właśnie chodzi.
To też dziedzina, w której nie ma granic bez względu na płeć czy na wiek. Na lekcjach mogą kształcić się tancerze od lat czterech do...- Mamy grupę tancerzy, o której mówimy „wcześniej urodzeni” - śmieje się Marian Siwka. - To tancerze po osiemdziesiątce, którzy bardzo intensywnie biorą udział w zajęciach. Aż miło na to popatrzeć.