Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza po publikacji na temat kontroli piłkarskiego klubu

Redakcja
Po naszej publikacji w Internecie pojawiło się oświadczenie właściciela klubu. Wraz z odpowiedzią redakcji prezentujemy je poniżej.

Po naszej publikacji w Internecie pojawiło się oświadczenie właściciela klubu. Wraz z odpowiedzią redakcji prezentujemy je poniżej.

Najwyższa Izba Kontroli zakwestionowała i uznała za nielegalny sposób powołania spółki w 2009 roku, a przekazanie przez miasto 3,7 miliona złotych na konto Zawiszy w latach 2010-2011 określiła mianem „niegospodarności”. Kontrolerzy stwierdzili ponadto, że łamano prawo o zamówieniach publicznych i nierzetelnie rozliczano miejskie dotacje.

Nasza publikacja wywołała burzę.


Oświadczenie Radosława Osucha, właściciela Zawiszy Bydgoszcz

Wobec kolejnego szkalującego nasz klub artykułu w „Expressie Bydgoskim” 17 maja 2013 r., napisanego przez red. Hannę Walenczykowską, zostałem zmuszony do złożenia wyjaśnień. W artykule jest wiele matactw i celowych niedomówień.

1. Stwierdzenie, że „wyniki kontroli są miażdżące dla zarządu klubu” jest celowym niedopowiedzeniem, bo chodzi o poprzedni zarząd, na którego czele do czerwca 2011 r. stał prezes Bogdan Pultyn, o czym „Express” celowo już nie wspomniał.

2. Stwierdzenie, że „w nielegalny sposób została powołana spółka w 2009 roku” również oczywiście nie dotyczy obecnego zarządu oraz obecnych władz Miasta.

3. Stwierdzenie, że „miasto przekazało 3,7 mln zł na konto Zawiszy w latach 2010-2011 w sposób niegospodarny również nie dotyczy mojej obecności w klubie.

4. Stwierdzenie, że „łamano prawo o zamówieniach publicznych i nierzetelnie rozliczano miejskie dotacje” także nie ma ze mną nic wspólnego.

5. Stwierdzenie, że „prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski prawdopodobnie wstrzymał już przekazywanie Zawiszy dotacji” jest także absolutną nieprawdą, gdyż prezydent punktualnie wywiązuje się ze zobowiązań wobec Zawiszy.

6. Stwierdzenie, że „piłkarze nie otrzymają ani złotówki” jest niecnym podstępem przed decydującymi meczami o awans do ekstraklasy.

7. Stwierdzenie, że „już w trakcie obecnej kadencji, w ciągu dwóch lat Miasto przekazało prywatnemu podmiotowi (samorząd ma obecnie 3 % akcji) aż 3,7 mln zł... za te pieniądze wyemitowano akcje podwyższające jej kapitał” jest również nieprawdą, gdyż Miasto płaci Zawiszy za promocję Bydgoszczy.

Wobec praktycznie samych kłamliwych stwierdzeń na temat naszego klubu oraz władz Miasta, mogę wyciągnąć tylko jeden wniosek, że Express Bydgoski nie chce, by Zawisza odniósł jakikolwiek sukces, a najlepiej, by klub nasz dodatkowo skłócić z Ratuszem.

Radosław Osuch,
właściciel Zawiszy Bydgoszcz


ODPOWIEDŹ REDAKCJI

Rozmawiajmy bez obelg

Jarosław Reszka, kierownik redakcji regionalnej „Expressu Bydgoskiego”

Rozumiem zdenerwowanie Radosława Osucha naszym wczorajszym artykułem na temat wyników kontroli NIK, dotyczącej prywatyzacji klubu WKS Zawisza. Piłkarski Zawisza kojarzony jest obecnie z nim jako głównym akcjonariuszem, oraz jego żoną, prezesem zarządu. NIK natomiast badała finansowanie Zawiszy od początku istnienia spółki, a więc od 2009 roku. Część zarzutów rzeczywiście dotyczy okresu, w którym państwo Osuchowie nie mieli z Zawiszą nic wspólnego. Należy jednak dodać, że zarzuty zamieszczone w raporcie pokontrolnym – zgodnie z naszymi, raczej pewnymi informacjami – związane są także z okresem późniejszym. Dotyczą na przykład tego, że ratusz przekazywał spółce WKS Zawisza milionowe kwoty na promocję miasta, nie przeprowadzając wcześniej przetargu na tę usługę. Z tego właśnie powodu, nie chcąc gmatwać artykułu, postanowiliśmy nie wymieniać w nim żadnych nazwisk – ani po stronie władz klubu, ani po stronie władz miasta. Wkrótce zresztą na pewno będzie okazja wrócić do tego tematu i podać więcej szczegółów dotyczących zarzutów kontrolerów. Mówiąc najkrócej, pan Radosław Osuch nie ma racji, wywodząc, że kontrola i wyciągnięte przez nią zarzuty dotyczą wyłącznie okresu, w którym Zawiszy prezesował Bogdan Pultyn.

Wczoraj w południe odwiedziła nas w redakcji prezes Anita Osuch. Wydawało się, że doszliśmy do porozumienia, ustalając, że pani prezes w rozmowie z dziennikarzem „Expressu” ustosunkuje się do treści naszej piątkowej publikacji. Ustaliliśmy nawet konkretną godzinę rozmowy. Niestety, pani Anita Osuch aż do wieczora nie odbierała naszych telefonów. Zamiast tego w Internecie ukazało się krzywdzące dla „Expressu” oświadczenie jej męża, oskarżające naszą redakcję o matactwa, niedomówienia i szkalowanie klubu. Internet jest jeszcze bardziej cierpliwy niż papier. Redakcja również będzie cierpliwa. Czas pokaże, czy przekazaliśmy prawdę na temat wyników kontroli NIK.

Nie udało się nam także doprosić władz miasta o komentarz do zarzutów NIK. Zamiast merytorycznego stanowiska, otrzymaliśmy od rzeczniczki prasowej absurdalną odpowiedź: „Nie jest nam znany fakt przeprowadzenia kontroli NIK w WKS Zawisza”. Tę odpowiedź my z kolei pozostawimy bez komentarza.

Mamy nadzieję, że ustalenia pokontrolne nie wpłyną na sytuację finansową klubu. Piłkarzom, jako kibice i bydgoscy lokalni patrioci, szczerze życzymy awansu. W przeciwieństwie do pana Osucha, nie uważamy jednakże, że są okresy, w których złe i niewygodne informacje należy zamiatać pod dywan. Ligowi piłkarze walczą o awans lub bronią się przed spadkiem przez ponad trzy czwarte roku. To dorośli ludzie. Wiedzą, że wokół futbolu dzieją się nie tylko rzeczy chwalebne. Podejrzewam, że jeśli coś jest w stanie wyprowadzić ich z równowagi, to bardziej gwałtowne i nieprzemyślane reakcje Radosława Osucha, niż nasze publikacje na temat ustaleń NIK.

Zawiszanie, trzymamy za Was kciuki dziś o godzinie 19!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!