Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bunt obywateli" na Starym Rynku w Bydgoszczy - przeciwko drożyźnie

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Przedsiębiorcy, ale nie tylko, protestowali w piątek (14.10) na Starym Rynku w Bydgoszczy przeciwko drożyźnie, która rujnuje ich firmy. Protest nie zgromadził rzeszy osób, co przyznała sama organizatorka, Katarzyna Borkowska-Kiss, właścicielka bydgoskiej kawiarni "Fanaberia".
Przedsiębiorcy, ale nie tylko, protestowali w piątek (14.10) na Starym Rynku w Bydgoszczy przeciwko drożyźnie, która rujnuje ich firmy. Protest nie zgromadził rzeszy osób, co przyznała sama organizatorka, Katarzyna Borkowska-Kiss, właścicielka bydgoskiej kawiarni "Fanaberia". Dariusz Bloch
Nie tylko przedsiębiorcy protestowali w piątek (14.10) na Starym Rynku w Bydgoszczy przeciwko drożyźnie, która rujnuje ich firmy. Protest nie zgromadził wielu osób, co przyznała sama organizatorka, Katarzyna Borkowska-Kiss, właścicielka bydgoskiej kawiarni "Fanaberia".

Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

od 16 lat

Wieczorem na bydgoskim rynku pojawili się także przedstawiciele Agrounii z powiatu żnińskiego, przedstawicielki Strajku Kobiet, Komitetu Obrony Demokracji i Strajku Przedsiębiorców.

Wysokie rachunki

Na początku manifestacja zgromadziła kilkadziesiąt osób, sama organizatorka rozpoczynając ją przyznała, że jest zaskoczona niewielka liczbą osób.

- Widać, nie wszystkim jest tak źle, jak nam, przedsiębiorcom, i tym, którzy dzisiaj nas wspierają. Ale myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy dojrzeją do tego, żeby brać udział w takich manifestacjach, bo widać gołym okiem, że dzieje się coraz gorzej - stwierdziła Katarzyna Borkowska-Kiss. - Od ponad 20 lat prowadzę firmę, zajmuję się organizacją koncertów, od sześciu lat prowadzę kawiarnię, więc ostatnie trzy lata przy moich branżach były najgorsze w moim życiu. Ostatnie tygodnie, miesiące sprawiają, że już tracę totalnie nadzieje na to, że jestem w stanie wykaraskać się z kłopotów.

Wskazała, jak to określiła, na "wyroki" z Enei. - Jeżeli ktoś dostaje rachunek za prąd kilkaset procent wyższy niż do tej pory, przy rosnących kosztach pozostałych produktów, to nie ma takiej możliwości, to jest tylko kwestia czasu, kiedy nasze biznesy się po prostu pozamykają - stwierdziła właścicielka "Fanaberii".

W poście w mediach społecznościowych, cytowanym przez nią podczas manifestacji, Borkowska-Kiss napisała m.in.: "Lista naszych zarzutów wobec nie-rządu dyletantów, kolesiów, pociotków władzy i wreszcie pospolitych złodziei jest bardzo długa. Ich buta, krótkowzroczność i głupota doprowadziły Polskę na skraj przepaści! Ogromne podwyżki wszystkiego uderzają w każdego Polaka, ale szczególnie dotkliwie odczuwamy to my, przedsiębiorcy, bo to nas raczy się kolejnymi podwyżkami podatków i kosztów działalności, ogromnym wzrostem cen energii (średnio 600%!!!), co prowadzi do sytuacji, że naszą kreatywność wykorzystujemy nie do rozwoju, a do przetrwania! Zaczyna się fala bankructw, upadku firm, co pociąga za sobą ludzkie dramaty, dramaty całych rodzin, które pozostaną bez środków do życia...". Właścicielka "Fanaberii" stwierdziła wprost, że sądziła, iż jej wpis spowoduje, że na Starym Rynku będą tłumy.

[przycisk-galeria]

Przedstawiciel Agrounii z powiatu żnińskiego powiedział, że sytuacja w rolnictwie w tej chwili to jest "jedna wielka tragedia". Zaznaczył fakt walki z afrykańskim pomorem świń, który spowodował, że rolnicy tracili trzodę chlewną. - Dziś producentów trzody można policzyć na palcach jednej ręki - stwierdził.

- Zwrócę się do tych wszystkich ludzi, siedzących właśnie przy stolikach, siedzących w lokalach - rozpoczął swoje wystąpienie na Starym Rynku Mateusz Grzębski, właściciel niedawno zamkniętego warzywniaka "Skrzynka" na Wełnianym Rynku. - Ludzie kochani! Czy chcecie naprawdę za kilka miesięcy płacić za to piwo, które właśnie pijecie, 20, 25, 30 złotych? Na miłość boską. Do tego to wszystko dąży. Widziałem tu chłopaków z Zawiszy. Naprawdę będziecie płacili za bilety kilkadziesiąt złotych więcej...

Pod koniec manifestacji na rynku zgromadziła się grupa ponad stu ludzi. Puby i restauracje w tym czasie nie świeciły pustkami.

Będzie maksymalna cena energii

Przypomnijmy, że minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w piątek zauważył, że pomoc w postaci maksymalnych cen energii elektrycznej na poziomie 785 zł za MWh będzie kierowana prawie do wszystkich firm. - Pamiętajmy, że mikro małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce to jest 99 proc. wszystkich przedsiębiorców. Czyli do 2 300 000 przedsiębiorców, bez względu na charakter prowadzonej działalności, kierujemy cenę stałą - powiedział Waldemar Buda.

Jak dodał, dzięki stałej taryfie przedsiębiorcy będą mieli zagwarantowaną stabilność prowadzenia biznesu. Wskazał, że gwarantowany poziom ceny za energię będzie dotyczył 80 proc. zużycia energii przez przedsiębiorstwo, ponieważ takie są wymagania unijne.

Zapewnił jednocześnie, że maksymalną ceną energii będą objęte również firmy, które podpisały już umowy z zakładami energetycznymi opiewające na wyższe stawki. - Jeżeli w umowie będą zapisane wyższe wartości, one będą ograniczone od 1 stycznia do tego poziomu automatycznie, czyli nikt z przedsiębiorców więcej nie zapłaci - powiedział szef MRPiT.

POLECAMY

We wrześniu w sklepach było drożej średnio o 24,1 proc. - tak wynika z badania "Indeks cen w sklepach detalicznych", autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych.W badaniu uwzględniono 52 najczęściej wybierane przez konsumentów produkty codziennego użytku. Co podrożało najbardziej? Sprawdźcie ▶▶

Szokowy wzrost cen w sklepach we wrześniu. Oto produkty, któ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo