Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bułgarzy wypalili w Bydgoszczy. Z tańcami połowieckimi w... finale [Bydgoski Festiwal Operowy]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Tańce połowieckie - świetne baletowe podsumowanie sofiskiego przedstawienia „Kniazia Igora”
Tańce połowieckie - świetne baletowe podsumowanie sofiskiego przedstawienia „Kniazia Igora” materiał;y promocyjne BFO
Tancerze, a zwłaszcza solista, to nie były baletowe chudziny, tylko chłopiska co się zowie - jak na wojowników przystało.

Jubileuszowy Bydgoski Festiwal Operowy rozpoczął balet, potem zobaczyliśmy musical, ale warto było czekać.

„Kniaź Igor” Aleksandra Borodina gościł już w Bydgoszczy przed sześcioma laty w wykonaniu teatru operowego z Moskwy. Opera i Balet w Sofii również występowała nad Brdą, ale było to 20 lat temu i na pewno nie z tymi solistami, którzy pojawili się na scenie w piątek. Spektakl, jaki zaprezentowali, nie był również tym „Kniaziem Igorem”, którego znają melomani. Plamen Kartaloff, reżyser sofijskiego spektaklu, zarazem dyrektor Opery i Baletu i bułgarski operowy guru, dokonał nowego odczytania dzieła, które tylko w części jest autorstwa Aleksandra Borodina, bo po jego śmierci „Kniazia Igora” ukończyli przyjaciele kompozytorzy - Rimski-Korsakow i Głazunow.

Najważniejszą zmianą, której dokonał Kartaloff, było przeniesienie operowego przeboju z tego utworu, tańców połowieckich, z zakończenia drugiej odsłony czteroaktowej opery do finału. Okazało się to świetnym pomysłem, dodającym zakończeniu wigoru i optymistycznego wydźwięku.

Sopran mocniejszy niż męski chór
Eksperymentów nie było natomiast w samym śpiewaniu, choreografii, scenografii czy kostiumach. Kto oczekiwał klasyki na wysokim poziomie, na pewno nie wyszedł z Opery Nova zawiedziony. Czarterowy samolot z Sofii przetransportował do Bydgoszczy blisko stuosobowy zespół, który pokazał szczególną moc zwłaszcza w licznych partiach chóralnych.

Wśród solistów dominowały zaś dwa głosy - przepiękny baryton Białorusina Stanislava Trifonova, który wystąpił w tytułowej roli, i niezwykle donośny sopran Gabrieli Georgievej - primadonny w dawnym stylu (duża kobieta z dużym głosem) - która wcieliła się w Jarosławnę, żonę kniazia Igora. Dość powiedzieć, że sopran Georgievej przyćmił duży męski chór w końcowej scenie pierwszego aktu, gdy Połowcy atakują książęcą stolicę na Rusi.

Barczyste chłopiska w balecie
Wrażenie, a jakże, zrobiły także wspomniane tańce połowieckie. Przekonujące nie tylko ze względu na ładne kostiumy i efektowne układy choreograficzne. Tancerze, a zwłaszcza solista, to nie były baletowe chudziny, tylko chłopiska co się zowie - jak na wojowników przystało.

Nieco tandetnie prezentowała się jedynie scenografia, zwłaszcza w scenach toczących się w obozie Połowców. Oszczędności w tym zakresie zemściły się zresztą na Bułgarach, gdy jeden z nich zahaczył nogą o trawopodobną wykładzinę i zdeformował ją niczym stary chodniczek przy łóżku, co zepsuło nastrojowy duet kniazia Igora i chana Kończaka.

Z klawesynem podróż do XVIII wieku
W niedzielę publiczność XXV Bydgoskiego Festiwalu Operowego może poznać mniej znaną operę komiczną słynnego czeskiego kompozytora Bedrzicha Smetany „Pocałunek”. W poniedziałek natomiast melomanów czeka podróż w czasie do XVIII wieku. Opera-balet „Nais” Jeana Philippe’a Rameau to międzynarodowe przedsięwzięcie, firmowane przez znanych już z festiwalowych występów w Bydgoszczy mezzosopranistkę Natalię Kawałek oraz Stefana Plewniaka, kierującego orkiestrą Il Giardino d’Amore, grającą na instrumentach dawnych lub ich kopiach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo