Budowa socjalnego baru mlecznego w bazylice zmierza do końca. Trzeba go jeszcze wyposażyć

Budowa baru mlecznego trwa już od ponad roku.

- Wiele prac mamy już za sobą - mówi ks. Sławomir Bar CM, proboszcz bydgoskiej bazyliki i zarazem superior Domu Zgromadzenia Misji. - W całym barze została już założona wentylacja. To była najbardziej kosztowna część inwestycji, bo mówimy o 100 tys. zł, ale musimy jeszcze kupić centralę wentylacyjną.

W pomieszczeniach właśnie układana jest podłoga.

- W kuchni będą płytki antypoślizgowe. Prace już trwają. W pomieszczeniach socjalnych dla kucharzy, obieralni, toaletach oraz w samym barze położona zostanie wykładzina podłogowa PCV, ponieważ to rozwiązanie będzie praktyczniejsze i potem łatwiejsze w utrzymaniu - wyjaśnia ks. Sławomir Bar. - Zaczęło się też malowanie niektórych ścian, a nad drzwiami do lewego skrzydła bazyliki zawisł witraż ze św. Janem Pawłem II.

Gotowe są już również podwieszane sufity w barze i oświetlenie, wraz ze światłami ewakuacyjnymi.

- Aktualnie zbieramy fundusze na wyposażenie baru - mówi ks. Sławomir Bar. - Mamy już np. piec konwekcyjny, okapy, naczynia, krzesła i stoliki, ale potrzebujemy jeszcze blaty do obróbki warzyw, półki, szafy ze stali nierdzewnej, piec gazowy sześciopalnikowy do kuchni, zmywarkę, lodówkę czy stół gastronomiczny.

Początkowo cały koszt inwestycji szacowano na 1,5 mln zł, ale już wiadomo, że wydatki będą większe.

- Zakładam, że budowa socjalnego baru mlecznego zamknie się w kwocie 2 mln złotych - mówi ks. Sławomir Bar.

Kiedy nastąpi otwarcie? - pytamy proboszcza bazyliki.

- Konkretnej daty jeszcze nie mogę podać - mówi kapłan. - Wszystko zależy od tego, w jakim tempie uzbieramy pieniądze na wyposażenie baru. A przypomnę, że tę inwestycję wykonujemy własnymi siłami. Robimy ją z pomocą naszego Zgromadzenia Księży Misjonarzy i przy wsparciu parafian, których hojność jest naprawdę wielka. To nasze wspólne dzieło. Marzeniem byłoby otwarcie przed Wielkanocą, ale dziś trudno powiedzieć, czy tak się stanie.

Socjalny bar mleczny ma w założeniu być miejscem, z którego korzystać będą zarówno osoby samotne, starsze, ale też takie, które nie mają dachu nad głową.

- Musimy jeszcze przedyskutować, jak organizacyjnie to wszystko poukładamy. Chcemy, żeby w tym miejscu panowała miła atmosfera, by odwiedzający bar poczuli się tu zaopiekowani - mówi ks. Sławomir Bar.

Po otwarciu inwestycji nadal przed bazyliką będą wydawane ciepłe posiłki dla potrzebujących.

- Będziemy je też dostarczać np. seniorom do domów, bo nie wszyscy z uwagi na stan zdrowia będą mogli przyjść do baru. Tego projektu na pewno nie zawiesimy - mówi ks. Sławomir Bar.

Przypomnijmy, że socjalny bar mleczny powstaje w kaplicy, w której przez jakiś czas mieściła się “Ogrzewalnia u Miecia" (została przeniesiona w inne miejsce). Nazwa "Dzięgielówka" upamiętnia nieżyjącego już kapłana, byłego wikariusza bazyliki. Ksiądz Dzięgiel dbał o rodziny ubogie, założył nawet fundację ProFamilia, która im pomagała. Nazwa baru doskonale zatem wpisuje się w ideę tego miejsca.