Zobacz wideo. Rondo Kujawskie w Bydgoszczy - zmiany w organizacji ruchu od 13 października 2020
Firma Rewizor już nie sprawdza biletów w autobusach w tramwajach w Bydgoszczy, robią to teraz pracownicy zatrudnieni przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
- Rewizor, który odpowiadał także za windykację tzw. opłat dodatkowych za brak biletu komunikacji miejskiej, wypowiedział nam umowę - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskich drogowców. - Chcąc zachować ciągłość kontroli, zdecydowaliśmy się na podpisanie umów z własnymi kontrolerami.
Szczególne warunki w komunikacji w Bydgoszczy i nie tylko
- Wszyscy pracujemy w stanie zagrożenia pandemią na niespotykaną dotąd skalę. Jej aspekt ludzki już odczuwamy, natomiast skutki ekonomiczne dopiero zaczynamy odczuwać – odpowiedział nam w marcu Paweł Adamiak, prezes spółki Rewizor, która jeszcze wtedy kontrolowała bilety w środkach komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. - W tej sytuacji przedsiębiorcy muszą działać w szczególnych warunkach, chroniąc przede wszystkim ludzi przed zakażeniem, ale także przed utratą pracy, a tym samym środków do życia.
Bydgoska paranoja finansowa?
- Takie posunięcie to zwyczajna paranoja - uważa jeden z przedstawicieli Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. - Proszę zobaczyć, ile ci "miejscy" kontrolerzy wnoszą opłat, a ile wnosił Rewizor. Proszę zobaczyć, jak wiele mamy linii komunikacyjnych w Bydgoszczy i czy nowi kontrolerzy są w stanie je "obskoczyć".
- Kontrolerów mamy 16, są zatrudnieni na umowy-zlecenia, nie na etatach - mówi Okoński. - Musieliśmy podjąć taki krok, żeby po odejściu Rewizora zachować ciągłość kontroli.
Kontrolerzy nie otrzymują prowizji, więc w zasadzie jest im wszystko jedno, ilu gapowiczów zatrzymają i ile kontroli w miesiącu przeprowadzą. Od kwietnia wystawiono ok. 4850 opłat dodatkowych za przejazd komunikacją miejską bez ważnego dokumentu przewozu. Wpływy z tych opłat dodatkowych wynoszą ok. 25 tysięcy złotych w miesiącu.
Rewizor - jak wiemy nieoficjalnie - przynosił miesięcznie 200 tysięcy zł.
- Covid daje nam wszystkim w kość, jest mniejsza sprzedaż biletów, wiele osób wycofało bilety miesięczne, mniej osób jeździ komunikacją - podkreśla Okoński. Straty na biletach w porównaniu z ub. rokiem to 17 mln zł.
