Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błyszczące lub zardzewiałe - zlot pojazdów niecodziennych w Inowrocławiu

Jarosław Hejenkowski
Zdarza się, że ulicą przemknie auto tak dziwne, że aż się za nim oglądamy. Kilka dni temu na inowrocławskim lotnisku głowa kręciłaby się nam dookoła. W Inowrocławiu odbył się zlot Pojazdów Niecodziennych, na którym pojawiło się kilkadziesiąt aut.

Zdarza się, że ulicą przemknie auto tak
dziwne, że aż się za nim oglądamy. Kilka dni temu na inowrocławskim lotnisku
głowa kręciłaby się nam dookoła.
W Inowrocławiu odbył się zlot Pojazdów Niecodziennych, na
którym pojawiło się kilkadziesiąt aut.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 214484" >Nietypowych aut było bowiem kilkadziesiąt. Dokładnie 30,
choć organizatorzy spodziewali się pół setki.

- Kilka załóg nie dojechało. Myślałem, że pojazdów będzie
nieco więcej, ale konsultowałem tę liczbę z organizatorami takich imprez i mówili,
że jak na pierwszy raz był to dobry wynik – mówi organizator zlotu, Mirosław
Królewicz.

Wśród aut dominowały maluchy i garbusy. Były też mercedesy,
kilka aut rajdowych oraz kilka pojedynczych z innych marek i quady.

Trawiastą płytę inowrocławskiego lotniska wydzielono dla
zdecydowanie większej liczby aut. – Choć załóg było trzydzieści, to impreza
odbywała się rotacyjnie. Nie wszyscy byli w jednej chwili, bowiem część musiała
wyjechać. Mieli popołudniówki i nocki w pracy – wyjaśnia Mirosław Królewicz.

<!** reklama>Uczestnicy zlotu cieszyli się, że mogą spotkać innych
miłośników dziwnych pojazdów. Wielu zresztą znało się z innych tego typu
imprez.

- Ludzie pokazują czasem sobie nasze auto palcem, ale
generalnie wrażenia są bardzo pozytywne. Ludzie wciąż darzą garbusy wielką
sympatią – mówi jeden z właścicieli volkswagenów.

Wśród kolorowych i zadbanych aut uwagę przykuwały
zdezelowane fiaty 126p. Nie wszyscy wiedzą, że styl „rat” (z języka
angielskiego - szczur) to specjalny sposób na modyfikację samochodu.

- Niektórzy swoje auta odrestaurowują, a niektórzy starają
się, żeby wyglądały na zniszczone. Ale są bardzo sprawne technicznie – zapewnia
Mirosław Królewicz.

Styl „rat” polega na doprowadzeniu auta do pozornie
opłakanego stanu. Pozornie, ponieważ tak naprawdę wszystkie działania i
modyfikacje są przemyślane i zaplanowane. Podobno zrobienie „złomu” z pojazdu
jest bardzo trudne choćby dlatego, że aby osiągnąć rdzawy nalot właściciel musi
zedrzeć lakier mechanicznie.

Uczestnicy zlotu, zwłaszcza ci spoza Inowrocławia, z
ciekawością zwiedzili miasto oraz uczestniczyli we wspólnym biesiadowaniu.
Zapowiadali, że z radością spotkają się za rok. Automobilklub Inowrocławski,
który zorganizował imprezę, zapowiada bowiem, że będzie ona cykliczna. Kolejna
edycja ma odbyć się w czerwcu przyszłego roku. Jeśli ktoś więc chce, aby jego
auto zdobyło uznanie wśród miłośników pojazdów niecodziennych, musi zacząć
zdrapywać lakier już teraz.

Zobacz galerię: Błyszczące lub zardzewiałe - zlot pojazdów niecodziennych w Inowrocławiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!