https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Błagam z całego serca, pomóżcie!

Hanna Walenczykowska
Bez rodziny i świątecznych upominków - tak spędzą Wielkanoc niektóre kobiety ze schroniska dla samotnych matek. Mieszkanki bydgoskiego przytuliska dostały za to paczki żywnościowe.

Bez rodziny i świątecznych upominków - tak spędzą Wielkanoc niektóre kobiety ze schroniska dla samotnych matek. Mieszkanki bydgoskiego przytuliska dostały za to paczki żywnościowe.

<!** Image 2 align=right alt="Image 79445" sub="Nie brakuje chętnych, by pomóc mieszkankom schroniska. Jak informowaliśmy, świąteczne wypieki przywieźli niedawno uczniowie szkoły spożywczej / Fot. Dariusz Bloch">- Kurczak i mała szynka na rodzinę, pomarańcze - wylicza jedna z kobiet. - Wstrzymano mi alimenty, więc święta będą skromniutkie, bez zajączka... Dzieci są duże, mam nadzieję, że nie będą miały żalu. Wynagrodzę im to po świętach...

Dla części kobiet bardziej uciążliwy jest nowy regulamin, który zabrania wprowadzania do pokoi obcych. Zakaz wprowadzono w styczniu, po rodzinnej awanturze.

- Zawiniła jedna. Cierpią wszystkie - mówi oburzona kobieta. - Doszło do tego, że nie wpuszczono do schroniska kobiety z małymi dziećmi, która przyjechała odwiedzić matkę. Obiad jedli na polanie! Być może wtedy, na polanie, młoda kobieta przekazała swojej matce list do dyrekcji schroniska. - Mieszkam z dziećmi u męża - wyznaje w nim córka. - Mąż to alkoholik, bardzo agresywny. Kiedy wraca do domu, musimy siedzieć cicho w kącie... Błagam z całego serca, pomóżcie!

<!** reklama>- Najstarsze dziecko córki chodzi do zerówki, najmłodsze ma kilka miesięcy - mówi szlochając mieszkanka przytuliska. - Ona go kiedyś zabije! Mogłaby mieszkać ze mną tu, w Bydgoszczy, ale ośrodek pomocy społecznej w Mroczy nie chce za jej pobyt płacić. I tak dają jej na jedzenie, więc mogliby pieniądze przekazywać na schronisko. Byłoby nam łatwiej, pomogłabym im. Kocham moje dzieci!

Bydgoskie schronisko prowadzi Polski Komitet Pomocy Społecznej.

- Po noworocznej awanturze, kiedy do jednej z pań przyszło kilku mężczyzn, którzy w końcu się pobili, wprowadziliśmy zakaz odwiedzin - przyznaje Tadeusz Motyl, dyrektor PKPS. - Nie odstąpimy na razie od tej reguły. Jeśli przez następne kilka tygodni nic złego się nie wydarzy, wtedy może zmienimy zdanie. Tadeusz Motyl uważa, że PKPS dla kobiet i dzieci mieszkających w przytulisku robi wszystko, co może. - Staramy się im pomóc. Szukamy sponsorów, gromadzimy żywność - wylicza.

Dyrektor PKPS, któremu przekazaliśmy prośbę zrozpaczonych kobiet, oświadczył: - Jeśli uzyskają zgodę z Mroczy, przyjmę.

W Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Mroczy nie chciano przez telefon wysłuchać historii maltretowanej kobiety, która boi się o życie dzieci i swoje.

- Nic nie powiem. Jest ochrona danych osobowych. Nie ma potrzeby płacenia za schronisko - ucina rozmowę, podnosząc głos, kierownik MGOPS i odmawia podania swojego nazwiska...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski