Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskup diecezji bydgoskiej: - We współczesnym świecie można żyć według Ewangelii

Grażyna Rakowicz
dariusz bloch/polska press
Kiedy do Kalkuty przyjechała Matka Teresa to powiedziała: „Widziałam wielu ludzi umierających na ulicy. Widziałam tyle cierpienia. Zostaję.” I to „Ja zostaję” powinno być odpowiedzią każdej osoby konsekrowanej. „Ja zostaję” wszędzie tam, gdzie potrzeba mojej bezwarunkowej miłości. Zostaję i służę, mimo że inna osoba z tego miejsca, czy od ludzi potrzebujących pomocy ucieka. To jest ta wierność, na tej drodze powołania. To jest ta wartość dla Kościoła i dla świata - osoby konsekrowane pokazują i sobą potwierdzają, że da się tak żyć - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” ks. Krzysztof Włodarczyk, biskup diecezji bydgoskiej.

Niedawno, bo 2 lutego, obchodziliśmy Światowy Dzień Życia Konsekrowanego, który zgodnie z decyzją św. Jana Pawła II mamy od 1997 roku. Jak istotne dla Kościoła, jest to konsekrowane życie?
W tym dniu modlimy się za siostry i braci zakonnych, bo ich konsekrowane życie jest bardzo ważne dla Kościoła, ale i dla konkretnych osób w świecie. Są po to, aby być jednocześnie przy Bogu i przy ludziach. Najważniejszym przejawem misji osób konsekrowanych nie są zewnętrzne dzieła, ale przede wszystkim uobecnianie samego Jezusa Chrystusa, przez osobiste świadectwo. To pokazanie, że we współczesnym świecie można żyć według logiki Ewangelii. Osoby konsekrowane składają śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa, co obecnie jest dosyć mocnym wyzwaniem. Ponieważ dzisiaj jest zazwyczaj tak, że człowiek liczy się wówczas, gdy odniesie sukces, czegoś dokona, coś znaczy… W czasach, kiedy podkreśla się znaczenie wydajności, osoba konsekrowana jest powołana do tego, aby świadczyć o znaczeniu osobistego spotkania z Bogiem i ofiarowaniu się Jemu. A w obecnym świecie, jest to pójście pod prąd.

To co jest istotą życia konsekrowanego?
Na pewno tożsamość osoby konsekrowanej. Powołanie do życia konsekrowanego, to powołanie do wyjątkowej więzi z Chrystusem, która wynika z naśladowania Go w najbardziej radykalny sposób, w zwykłej codzienności. Objawia się to w byciu takim znakiem większej miłości do Pana Boga i do człowieka. Również przez umiłowanie prawdy i budowanie w sobie godności „dziecka bożego”, a jednocześnie przez troskę o szacunek do każdego człowieka. Istotą życia konsekrowanego, o czym już wspomniałem, jest ta zdolność ofiarowania siebie Panu Bogu do wyłącznej służby. Ta zdolność do poświęcenia jest jednym z bardzo ważnych symptomów tego powołania. Można śmiało powiedzieć, że charakter ofiarniczy jest naturą powołania. Uwidacznia się on w wypełnianiu różnych zadań.

W jakich na przykład?
Praca w szkole z dziećmi i młodzieżą, opiekowanie się ludźmi chorymi i ubogimi, osobami z niepełnosprawnością, pomoc osobom starszym. Zwykłe codzienne prace, proste czynności będące tą wypadkową miłości do Pana Boga i do człowieka. Osoby konsekrowane nie mogą zapomnieć o tym, że źródłem świętości życia konsekrowanego nie jest aktywność doczesna, ale Miłosierna Miłość Boga. To ona jest energią duchową tych, którzy odpowiadając na nią, czynią ze swego życia dar dla Boga i bliźnich. Dlatego tak ważna jest codzienna modlitwa, różne ćwiczenia duchowe, podejmowanie pokuty. A zakony klauzurowe, tzw. „zamknięte” są koniecznym wsparciem dla pracy misyjnej, gdzie misjonarze i misjonarki zajmują się całościowo człowiekiem - jego edukacją, zdrowiem, warunkami codziennego życia… Przychodzi mi tu do głowy taki przykład. Ktoś (człowiek świecki), po powrocie z Kalkuty stwierdził, że nigdy nie wróci do tego dalekiego kraju, bo widział tam tyle nędzy i tak wielu umierających ludzi na ulicy. Kiedy do Kalkuty przyjechała Matka Teresa to powiedziała: „Widziałam wielu ludzi umierających na ulicy, widziałam tyle cierpienia. Zostaję.” „Ja zostaję” powinno być odpowiedzią każdej osoby konsekrowanej. „Ja zostaję” wszędzie tam, gdzie potrzeba mojej bezwarunkowej miłości. Zostaję i służę, mimo że inna osoba z tego miejsca, czy od ludzi potrzebujących pomocy, ucieka. To jest ta wierność, na tej drodze powołania. To jest ta wartość dla Kościoła i dla świata - osoby konsekrowane pokazują i sobą potwierdzają, że da się tak żyć.

Jak taka postawa jest odbierana współcześnie, przez społeczeństwo?
Różnie. Tu jest pewien dysonans, bo świat proponuje konsumpcyjny styl życia a osoby konsekrowane rezygnują z przyjemności tego świata. I jest to odmienność od świata i to nie tylko ta wewnętrzna, ale również zewnętrzna, dostrzegana zmysłami. Osoba konsekrowana winna swoją wewnętrzną i zewnętrzną postawą dawać świadectwo Chrystusowi i Kościołowi. Tu potrzebna jest wierność i konsekwencja, umartwienie, czyli rezygnacja z wielu rzeczy i rezygnacja z siebie. Obserwatorzy światowi mogą ubolewać nad taką dolą osób konsekrowanych. Ale gdy przyjrzą się bliżej - od wewnątrz, życiu osób konsekrowanych to zobaczą, że te osoby są szczęśliwe. Przeżyją także zdziwienie, bo czerpią one z takiego stylu życia radość i satysfakcję.

Kto może być konsekrowany?
Oczywiście nie każdy do życia konsekrowanego się nadaje. Ale każdy, kto odkrywa w swoim sercu takie powołanie ma szansę być osobą konsekrowaną. Wiele lat temu młody człowiek – czy do seminarium, czy do zakonu przychodził już z ugruntowaną decyzją, że jest to właśnie ta droga. Wiedział nawet w jakim zgromadzeniu chce być. A dzisiaj jest często tak, że ktoś rozpoznaje w sobie, że chciałby być zakonnikiem czy zakonnicą, ale nie jest do końca pewien, czy to jest ta droga. I dopiero dłuższe prowadzenie duchowe pomaga danej osobie odkryć, że to jest właśnie to powołanie. Zmiany cywilizacyjne utrudniają rozpoznanie tego powołania na forum rodziny, w swoim codziennym środowisku. Kiedyś uważano, że rodzina jest pierwszym seminarium i pierwszym nowicjatem. A to wpływało mocno na ukształtowane już życiowe wybory. W dzisiejszych czasach młodzież ma problem z hierarchią wartości, utrwala się wśród niej model singla. Efektem tego jest koncentracja na samorealizacji. To mocno przesłania wybór drogi powołania do wyłącznej służby Panu Jezusowi, na przykład do życia konsekrowanego.

W Polsce żyje obecnie 398 dziewic konsekrowanych i około 300 wdów konsekrowanych. Zdaje się, że także jest już jeden wdowiec...
To są już indywidualne formy życia konsekrowanego, do których Kościół powrócił. Osoby te chcą być bliżej Pana Boga, poświęcić się Mu, ale – po złożeniu ślubów, żyją dalej w swoim dotychczasowym świecie.

Natomiast mamy łącznie w kraju ponad 31 tysięcy osób konsekrowanych. To dużo czy mało?
Zapewne cieszyłaby większa liczba tych osób. A te 31 tysięcy na pewno wynika ze spadku powołań, który obecnie nastąpił. Poza tym niektóre zgromadzenia się wyraźnie starzeją, a nowych zakonników czy zakonnic w nich nie przybywa. To pociąga za sobą likwidację kolejnych domów zakonnych i klasztorów oraz rezygnację z prowadzenia wielu inicjatyw na forum duchowości, duszpasterstwa, kultury, służby zdrowia, edukacji, działalności charytatywnej i społecznej. Wszystkie te dziedziny życia i sam Kościół, będą przez to po ludzku uboższe. Nie oznacza to jakiejś katastrofy, ale stan rzeczy zasmuca. Pozostaje nie ustawać w modlitwie, aby sytuacja zmieniła się na plus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Biskup diecezji bydgoskiej: - We współczesnym świecie można żyć według Ewangelii - Gazeta Pomorska