Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegli nie są pewni, co zabiło 19-latka, którego zwłoki wydobyto z Jeziora Jezuickiego

Jarosław Jakubowski
Miejsce odnalezienia topielca z jeziora JezuickiegoMiejsce odnalezienia topielca z jeziora Jezuickiego
Miejsce odnalezienia topielca z jeziora JezuickiegoMiejsce odnalezienia topielca z jeziora Jezuickiego Tomasz Czachorowski
Sekcja zwłok 19-letniego Łukasza Packa nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego umarł. Jego znajomi snują własne teorie...

Wczoraj pojawiła się nieoficjalna pogłoska, jakoby w trakcie sekcji zwłok chłopaka nie stwierdzono wody w płucach. To by znaczyło, że 19-latek nie utonął.

- Stanowczo dementuję. Z uwagi na dość znaczny rozkład zwłok, nie można było określić jednoznacznie przyczyny zgonu. Otrzymaliśmy na razie tylko ustną opinię, ale z jakikikolwiek werdyktami wstrzymajmy się do czasu otrzymania opinii pisemnej. Powstanie ona po dodatkowych, wnikliwych badaniach - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Biegli powinni się oficjalnie wypowiedzieć za kilka tygodni. Tymczasem po naszym artykule, w którym opisaliśmy okoliczności tragedii, zagotowało się od komentarzy.

Pisze internautka: „Ewidentnie Łukasz sam nie wpadł do wody... Na tym ognisku była jeszcze jedna grupa panów, którzy oblewali mocno wieczór kawalerski.... Myślę że Łukasz niewinnie zginął”.

Kto inny dodaje: „Jestem pewna, że to nie było utonięcie, ktoś Łukaszowi pomógł. A czy policja przesłuchała wszystkie osoby, które tam były?”.

Padają mocne słowa pod adresem kolegów Łukasza, którzy pozwolili mu pójść samemu. Ktoś twierdzi, że nie znaleziono telefonu chłopaka.

Jak zapewnia prokurator Marszałkowski, śledztwo jest intensywne i nie dalej jak wczoraj policjanci przeprowadzali ważne dla sprawy czynności procesowe. O szczegółach prokurator nie chciał mówić, dla dobra śledztwa.

Przypomnijmy - Łukasz Pacek z Brzozy, uczeń Technikum Elektronicznego w Bydgoszczy, bawił się ze znajomymi na biwaku nad jeziorem w Pieckach.

Po raz ostatni był widziany w nocy z 14 na 15 czerwca. Jak twierdzą świadkowie, powiedział dziewczynie, że idzie do domu, wskazując na namiot. Rano okazało się, że zaginął. Rodzina zgłosiła zaginięcie dopiero około godziny 19. Po czterech dniach, w czwartek rano, ciało chłopaka pływające w jeziorze znaleźli przypadkowi turyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!