https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biednemu nawet pożar w oczy

Katarzyna Kaczór
Po pożarze przy ul. Kapuściska, pani Agnieszka nie chce wracać do swojego zdewastowanego mieszkania. ADM proponuje jej na czas remontu niewielki pokoik albo schronisko.

Po pożarze przy ul. Kapuściska, pani Agnieszka nie chce wracać do swojego zdewastowanego mieszkania. ADM proponuje jej na czas remontu niewielki pokoik albo schronisko.

<!** Image 2 align=right alt="Image 42090" sub="Kilkuosobowa rodzina pani Agnieszki mieszka u znajomych. Jest im bardzo ciasno, ale do poprzedniego mieszkania nie chcą wracać, bo zniszczył je pożar. Nie wierzą, że lokal zostanie szybko wyremontowany">Osiem osób woli się tułać po Bydgoszczy.

- To prawda, mam długi, mieszkam z rodziną w lokalu socjalnym, za który nie mogę płacić, bo czynsz wynosi ponad 900 złotych, plus jeszcze prąd, a mój dochód to 800 złotych. Proponowałam, że dług zacznę odpracowywać, ale nikt mojej pracy nie chce. W sumie, na dwóch pokojach mieszkaliśmy w ósemkę - opowiada pani Agnieszka. - Po pożarze kompletnie wszystko jest zalane. Kanapy do wyrzucenia, materace z łóżek dzieci też. Podłoga chyba zgnije, wewnątrz jest czarno i strasznie śmierdzi, chociaż od dwóch tygodni stale mamy otwarte okna. Syn ma podejrzenie astmy, najmłodsze dziecko choruje na padaczkę. Administracja chce nas wtłoczyć albo do 14- metrowego pokoju, albo do schroniska. Ja dzieci w takie warunki nie wprowadzę.

Kątem u znajomych

Rodzina zajęła tymczasem niewielki domek gospodarczy przy ul. Królowej Jadwigi należący do przyjaciela rodziny. Ci ludzie ledwo się tam mieszczą, dlatego od czasu do czasu matka pani Agnieszki śpi u swoich koleżanek, podobnie jak ona sama.

<!** reklama left>- Zapewniają nas, ze lokal zostanie wyremontowany, ale i tak nie wierzę, że to nastąpi szybko. Nie wyobrażam sobie czekać z rodziną albo na tych kilkunastu metrach, albo w schronisku, lub wrócić do zniszczonego przez wodę mieszkania...

Sytuacja jest nieciekawa. - Nie mamy tytułu prawnego, żeby szukać rodzinie innego mieszkania - mówi Krzysztof Nurkiewicz, dyrektor Biura Zarządu ADM. - Umowa najmu została zerwana w 2003 roku, bo ci państwo mają potężne długi, których nie zaczęli nawet spłacać. Żadnej dobrej woli... A odpracowywania nie bierzemy pod uwagę. Ten pomysł się nie sprawdził. Rodzina może mieszkać w dotychczasowym lokalu po remoncie, chociaż nie uiszcza opłat. Nie możemy jej wyrzucić na bruk.

Lokum za opiekę?

Poważnych dłużników, których los wisi na włosku, jest w mieście około 4 tysięcy. Najczęściej są to osoby z sądowym nakazem zapłaty długu albo z wyrokiem eksmisji. Pozostają pod dotychczasowymi adresami w oczekiwaniu na wskazanie lokalu socjalnego lub tymczasowego. Niektórzy żyją w schroniskach. W samym Schronisku dla Matki z Dzieckiem mieszka w tej chwili 58 matek z 67 dziećmi.

- Próbujemy uregulować ich sytuację mieszkaniową - mówi Iwona Piotrowska, kierowniczka placówki. - Prenumerujemy gazety z ogłoszeniami, panie same szukają ofert, zgłaszają się do nas ludzie, którzy matkom oferują mieszkanie w zamian za opiekę. Liczą na naszą rekomendację. Ludzie z Osowej Góry też proponują wynajęcie pokoju, mieszkania. I obowiązkowo wciągamy panie na miejską listę mieszkaniową. A potem czekamy.

Wybrane dla Ciebie

Od hałasu i upału uciekamy na dach. Tak zmieniają się polskie miasta

Od hałasu i upału uciekamy na dach. Tak zmieniają się polskie miasta

Sprzedają ekskluzywną galanterię. Prezes zdradza, co dalej z marką

Sprzedają ekskluzywną galanterię. Prezes zdradza, co dalej z marką

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski