MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Benedykt XVI ważny jak... marszałek

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Zamknięte biura, urzędy, sklepy, zakłady i szkoły w tzw. przedłużone weekendy jednych cieszą, innych irytują. Inaczej reagowaliśmy tylko przy nadzwyczajnych wydarzeniach.

Zamknięte biura, urzędy, sklepy, zakłady i szkoły w tzw. przedłużone weekendy jednych cieszą, innych irytują. Inaczej reagowaliśmy tylko przy nadzwyczajnych wydarzeniach.

Pierwszym okazjonalnym dniem w zasadzie wolnym od pracy i nauki w Polsce był 18 maja 1935 roku. Wówczas, w sobotę, Polska żegnała Józefa Piłsudskiego. Nikt wówczas nie musiał ogłaszać dnia wolnego, była to spontaniczna akcja, powszechnie akceptowana i dla wszystkich zrozumiała.

„Sklepy będą zamknięte w godz. 10 - 12.45, by umożliwić udział w nabożeństwach żałobnych, jakie odbędą się we wszystkich kościołach” - pisał wówczas „Dziennik Bydgoski”. „Fabryki i biura prywatne przeważnie zamknięte, tak jak i urzędy, przez cały dzień. Nie będzie lekcji w szkołach, młodzież weźmie udział w nabożeństwach i akademiach”.

W czasach PRL-u praca była w tak dużej cenie, że o odejściu od maszyn na dłużej w chwilach nawet największych emocji nie mogło być mowy. 9 marca 1953 roku był w Polsce dniem żałoby narodowej po śmierci Józefa Stalina. Tego dnia odbyły się w kraju tzw. masówki i żałobne defilady, ale... po godzinie 15. Następnego dnia, w chwili pogrzebu w urzędach, fabrykach i szkołach zarządzono 5-minutową przerwę. „Potem kontynuowano pracę ze zdwojoną energią” - informowała ówczesna prasa, przytaczając liczne deklaracje załóg robotniczych o dodatkowych zobowiązaniach i przekroczeniu norm dla uczczenia pamięci „nieodżałowanego przyjaciela”.

Trzy lata później, po zgonie Bolesława Bieruta, w chwili pogrzebu zarządzono krótszą, bo 3-minutową ciszę. W miejscach pracy zadbano o rozstawienie głośników, by np. przy tokarce można było sobie posłuchać radiowej relacji z pogrzebu. W szkołach odbyły się normalne lekcje, jedynie rano przeprowadzono uroczyste apele.

5 czerwca 1974 roku, kiedy w naszym regionie z „gospodarską wizytą” przebywał towarzysz Erich Honecker, w Bydgoszczy w szkołach wprowadzono skrócone lekcje, aby młodzież mogła spontanicznie witać gościa na ulicach.

Nieoczekiwanego prezentu świat pracy doczekał się za to 8 maja 1995 roku, w 50. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Poniedziałek był dniem oficjalnie wolnym od zajęć, mimo iż poprzedni tydzień był już wybitnie weekendowy - 1 maja przypadło w poniedziałek, 3 maja - w środę.

Kolejna „extralaba” miała miejsce 7 czerwca 1999 roku, kiedy do Bydgoszczy przyjechał Jan Paweł II. Nie wszystko jednak wówczas było zamknięte - funkcjonowały urzędy skarbowe, poczta i banki. Sklepy były nieczynne na czas transmisji telewizyjnej z mszy na lotnisku, większość hipermarketów otwarto dopiero po południu.

Dopiero pogrzeb Polaka-papieża przed rokiem, co mamy jeszcze świeżo w pamięci sprawił, że tego dnia praktycznie nikt w kraju nie pracował, ani się nie uczył, poza służbami dyżurnymi, jak w każde święto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski