Zobacz wideo: Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne
Internauci komentujący powstanie nowej drogi dla rowerów w Cielu wzdłuż ulicy Osiedle nie szczypią się w język, zgodnie krytykując "rozmach" w ustawianiu barierek. - To taki polski "Miś", musi być drogo - komentuje jeden z nich. Inny podkreśla, że lepiej zjechać rowerem z metrowej skarpy niż zahaczyć kierownicą o taką barierkę, czego konsekwencje mogą być tragiczne. Ktoś wskazuje też, że barierki stały się przeszkodami dla zwierząt, które nie mogą swobodnie tędy przechodzić. Pojawiają się zarzuty o "przepalanie" budżetu, ale również głosy wskazujące na obecne przepisy - tam gdzie jest skarpa, musi być barierka.
To Cię może też zainteresować
Wykonawcą ciągu pieszo-rowerowego jest bydgoska spółka Projbud, która zaoferowała najniższą spośród jedenastu oferentów cenę za wykonanie zadania. Przypomnijmy: zażyczyła sobie za wykonanie prac 1 milion 569 tysięcy złotych. Trudno jednak mieć do wykonawcy jakiekolwiek pretensje, ten wykonał zadanie zgodnie z założeniami projektu.
- Projekt przygotowywali fachowcy, którzy wzięli pod uwagę także kwestie bezpieczeństwa. Chodzi nie tylko o występujące przy drodze stromizny, ale również o sąsiadującą z ciągiem pieszo-rowerowym, ruchliwą i dość wąską drogę - zauważa Dariusz Fundator, wójt gminy.
- Odebraliśmy wiele sygnałów od mieszkańców, że takie zabezpieczenie trasy im odpowiada. Rozmawiałem niedawno z mamą chłopca, który będzie dojeżdżał tą trasą na elektrycznej hulajnodze do szkoły. Wcześniej bała się o jego bezpieczeństwo, teraz będzie go posyłała do szkoły bez obaw. Trasa jest oddzielona od drogi barierkami - twierdzi wójt.
Szef gminy uważa, że musimy też zastanowić się dla kogo jest ta trasa.
- To przecież ciąg pieszo-rowerowy, będą się po nim poruszać także piesi. To nie jest miejsce przeznaczone dla rowerowych wyczynowców poruszających się z ogromnymi prędkościami. To żadna "barieroza". Nie sądzę, by barierki miały być zagrożeniem dla osób, które będą normalnie korzystać z tej trasy - mówi Dariusz Fundator.
