Od czasu afery z Biurem Podróży Sky Club wszyscy, którzy wykupują teraz wycieczki, płacą kartą. Czy to rzeczywiście najbardziej bezpieczna opcja?
<!** Image 3 align=none alt="Image 193317" sub="Po ostatnich kłopotach w branży turystycznej, sprzedaż wycieczek spadła o około 10 procent [Fot. Dariusz Bloch]">Sky Club - znany klientom również jako Triada - było ubezpieczone na 25 mln zł, którymi dysponuje obecnie Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. To właśnie do niego zgłaszają się ludzie, których wycieczki nie doszły do skutku z powodu upadku biura. Niestety, szanse, że odzyskają swoje pieniądze, są niewielkie, bo w pierwszej kolejności ubezpieczenie zostało wykorzystane na organizację powrotu blisko 6 tysięcy osób, których sytuacja zaskoczyła za granicą.
<!** reklama>Można powiedzieć, że w nieco lepszym położeniu są natomiast niedoszli turyści, którzy za wycieczkę płacili Sky Club kartą. Mogą zgłosić się z reklamacją do banku, który w ich imieniu odzyska pieniądze (opcja chargeback). W dużym uproszczeniu wygląda to tak, że pieniądze są ściągane bezpośrednio z konta biura - pośrednika, które sprzedało trefne wakacje. Transakcje realizowane były przez ich terminale i teraz wiele biur w całej Polsce z niepokojem sprawdza stan kont bankowych. Mówi się, że wielu grozi upadek. Bydgoskie biura jednak niechętnie mówią o problemie.
- Z naszego konta pieniądze nie schodzą. Na szczęście, to nas nie dotyczy, bo sprzedaliśmy niewiele ofert Triady. Już od jakiegoś czasu agenci wiedzieli, co się szykuje - mówi pracownik jednego z bydgoskich biur podróży. - Faktem jest natomiast, że od kiedy głośno mówi się, że płatności kartą są najbardziej bezpieczne klienci zupełnie zrezygnowali z płacenia gotówką lub przelewem. Sprzedaż wycieczek spadła niewiele - o jakieś 10 procent. Ciągle największą popularnością cieszą się wyjazdy do Egiptu, Tunezji i Turcji.
Nieco ostrożniej do opcji chargeback podchodzą bankowcy. Specjaliści ze Związku Banków Polskich tłumaczą, że zwroty nie są natychmiastowe, a procedura reklamacyjna bywa bardzo skomplikowana i zależy od banku. Co więcej, banki i firmy rozliczające terminale stają się podejrzliwe w tej kwestii, bo dochodzi do sytuacji, w których klienci próbują wykorzystać sytuacje i domagają się zwrotu z dwóch źródeł - funduszu ubezpieczeniowego i chargeback. Osoby, starające się o zwrot pieniędzy, mogą zostać poproszone o podpisanie oświadczenia, że nie wystąpiły z roszczeniami np. do funduszu.
A jak domagać się zwrotu kosztów w systemie chargeback?
- Po pierwsze, należy należy podjąć próbę kontaktu z biurem podróży i domagać się zwrotu pieniędzy - podpowiada Jarosław Sadowski, analityk firmy „Expander”. - Jeśli otrzymamy odpowiedź odmowną lub nie otrzymamy żadnej odpowiedzi, to dopiero wtedy należy złożyć reklamację w banku. Należy w niej opisać zaistniałą sytuację. Jako załącznik warto przedstawić kopię umowy wycieczki. Warto też udokumentować, że wcześniej kontaktowaliśmy się z biurem. Dowodem na to może być np. kopia wysłanej reklamacji lub billing pokazujący, że próbowaliśmy wyjaśnić sprawę telefonicznie.
Jak to działa?
Chargeback, czyli tzw. obciążenie zwrotne, może być przydatne nie tylko w przypadku płatności za wakacyjne wycieczki. Z tej opcji możemy skorzystać, gdy sklep czy usługodawca nie wywiąże się z umowy. Może to być sytuacja, gdy zamówimy coś w sklepie internetowym i nie otrzymamy towaru lub otrzymamy coś innego niż zamówiliśmy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce