Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyci pozbyli się kumpla. Udusili go w aucie i zakopali w lesie

MC
Oskarżonymi w procesie są koledzy, którzy postanowili pozbyć się „kłopotliwego” znajomego - Dariusza S.
Oskarżonymi w procesie są koledzy, którzy postanowili pozbyć się „kłopotliwego” znajomego - Dariusza S. Dariusz Bloch
Przed bydgoskim sądem trwa proces w głośnej sprawie morderstwa dokonanego pod Cekcynem. Przez kilka lat czwórka znajomych dokonywała w Niemczech i Polsce wyłudzeń odszkodowań komunikacyjnych na sfingowane stłuczki. Mózgiem tych przestępstw był Dariusz S. Gdy zaczął być nachalny, przestraszeni wspólnicy postanowili się go pozbyć.

Michael N. jechał z Berlina do Tucholi golfem. Patryk R. z Tobiasem B. i odurzonym tabletkami nasennymi Dariuszem S. podróżowali mercedesem. To drugie auto należało do uprowadzonego kolegi - tak wynika z zeznań, które w Sądzie Okręgowym złożył wczoraj N.

Jest oskarżony o współudział w dokonaniu zbrodni na Dariuszu S. Ciało obywatela Niemiec polskiego pochodzenia znaleziono 27 czerwca 2015 roku, dziesięć dni po zabójstwie. S. został uduszony w aucie zaparkowanym w lesie pod Cekcynem. Bito go w głowę „teleskopem”, kopano. Ciało owinięte w folię sprawcy zawlekli w gęste zarośla, gdzie ukryli we wcześniej wykopanym dole.

Zarabiali na stłuczkach

Motywem zbrodni była chęć pozbycia się przez trzech oskarżonych „niewygodnego” kolegi. Przez ostatnie lata cała czwórka znajomych dokonywała w Niemczech i Polsce wyłudzeń odszkodowań komunikacyjnych na sfingowane stłuczki. Mózgiem tych przestępstw był Dariusz S. To on decydował o miejscu, w którym zostanie przeprowadzone kolejne kontrolowane zderzenie oraz kto i kiedy weźmie w tym udział. Panowie dzielili się zyskiem. Z czasem jednak S. stał się bardziej nachalny. A Michael N., Tobias B. i Patryk R. zaczęli się obawiać, że po piętach depcze im niemiecka policja i skarbówka. Pomysł zabójstwa powstał w maju w berlińskim Burger Kingu, gdzie spotkało się trzech przyjaciół.

- Nie wierzyłem, że chodzi o zabójstwo - zapierał się Michael N., który w Niemczech mieszka od 1989 roku. - Nie docierało to do mnie. Myślałem, że mieliśmy Darka postraszyć.

17 czerwca ubiegłego roku - jak wynika z aktu oskarżenia - S. został jeszcze w Niemczech odurzony środkiem nasennym, a następnie wywieziony do Polski. Już wcześniej koledzy wykopali dół w lesie w rejonie Cekcyna. N., od którego wczoraj sędzia odbierał wyjaśnienia, sam w lipcu ubiegłego roku zgłosił się na policję w Szczecinie. Twierdzi, że chciał powiedzieć „całą prawdę” o zabójstwie. Początkowo jednak - co potwierdził w sądzie - pomniejszał swoją rolę w zamordowaniu kolegi.

- Wiedziałem, że to złe. Nie potrafiłem się zdobyć na odwagę, żeby powiedzieć, jak było naprawdę - powiedział N.

Mały świadek koronny

Wczoraj też sędzia pytał, czy N. śledczy proponowali skorzystanie z artykułu 60 kodeksu karnego. Chodzi o nadzwyczajne złagodzenie kary dla osoby, która informuje prokuraturę o szczegółach dokonanego przestępstwa. „Sześćdziesiątka” jest nazywana instytucją „małego świadka koronnego”. N. odpowiedział wymijająco, że po przesłuchaniu zapoznał się z brzmieniem tego przepisu. Ostatecznie jednak artykułu 60. kk nie zastosowano wobec niego.

Wczoraj sąd chciał przesłuchać Tobiasa B., ale jego obrońca oświadczył, że tłumacz przysięgły (B. mówi tylko po niemiecku) nie zdążył jeszcze przetłumaczyć wymaganych w sądzie dokumentów. Trzeci do składania wyjaśnień był Patryk R. (jedyny z całej trójki mieszkający w Polsce). Adwokat złożył jednak wniosek o przesunięcie przesłuchania, bo klient zostawił notatki w areszcie. Wszystkim oskarżonym grozi kara dożywocia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!