Zmienił się ustrój, mijali prezydenci, premierzy, a w Solcu Kujawskim przez ćwierć wieku rządzi ten sam człowiek - i to tak, że miasto stało się wizytówką województwa.
<!** Image 2 align=right alt="Image 133540" sub="Antoni Nawrocki (po prawej) dziękował wczoraj współpracownikom Fot. Marek Chełminiak">- Nie jestem przedstawicielem władzy, lecz osobą wynajętą przez mieszkańców, którzy mi zaufali, uważając, że zapewnię lepsze warunki życia w mieście i gminie. - mówi Antoni Nawrocki, który protestuje, gdy mówi się o nim, że rządzi miastem. Do Solca Kujawskiego przybył jako młodzieniec w 1963 roku, z małej, nadgoplańskiej wsi. Przyjechał tu za pracą i od razu dał się poznać jako zdolny organizator zakładowych imprez, spartakiad sportowych i wycieczek. W 1984 roku wojewoda wytypował go na stanowisko naczelnika miasta i gminy. Wówczas marzył, aby wytrzymać tam choć trzy miesiące. Jednak udało mu się stworzyć doskonały zespół, z którym wiele zrobił - nawet w czasach, gdy w mieście upadły prawie wszystkie największe firmy. Docenili to mieszkańcy, którzy zaufali mu także w demokratycznych wyborach, wybierając go na kolejne kadencje burmistrzem miasta. Zwyciężał zawsze w pierwszej turze zdecydowaną większością głosów.
Solec stał się popularny wśród inwestorów, którzy nie natrafiali tutaj na biurokratyczne bariery. Ostatnimi laty powstały tutaj Radiowe Centrum Nadawcze, hala sportowa, zespół basenów kąpielowych z wieloma atrakcjami, park jurajski, dwa parki przemysłowe oraz inkubator przedsiębiorczości.
<!** reklama>Jednak dla burmistrza to już przeszłość. - Musimy myśleć o tym, co będzie działo się za kilkanaście lat. Nowoczesny przemysł potrzebuje coraz mniej rąk do pracy i niedługo nie zapewni już zajęcia wszystkim chętnym. Musimy zmienić strategię i postawić na usługi. Znów trzeba tylko zachęcić inwestorów, ale tego już się chyba nauczyliśmy - twierdzi srebrny jubilat, który wczoraj spotkał się z współpracownikami.