https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Atrakcyjni inaczej

Przełom tygodnia minął nam w rytmie brazylijskiej samby. Nad Brdą (dosłownie) pojawili się na siatkarskim memoriale idole z Ameryki Południowej i - jak można się było spodziewać - zwyciężyli w tym turnieju. Ta spektakularna impreza jest jedną z lokomotyw bieżącej promocyjnej strategii miasta.

Przełom tygodnia minął nam w rytmie brazylijskiej samby. Nad Brdą (dosłownie) pojawili się na siatkarskim memoriale idole z Ameryki Południowej i - jak można się było spodziewać - zwyciężyli w tym turnieju. Ta spektakularna impreza jest jedną z lokomotyw bieżącej promocyjnej strategii miasta.

<!** Image 2 alt="Image 156150" sub="W „Łuczniczce” temperaturę podnosiły nie tylko emocje sportowe, ale i brak klimatyzacji. Wycierający podłogę napracowali się nie mniej niż zawodnicy Fot. Dariusz Bloch
">I rzeczywiście, jeśli dołączyć do tego liczne zapowiedzi muzycznego Bydgoszcz Hit Festiwal, który odbędzie się w ten weekend, nie można było ostatnio „otworzyć” telewizora, by z wielu anten nie atakowały nas informacje o Bydgoszczy. Z lewej strony lider Feel odmieniał ją przez wszystkie przypadki, z prawej na tle logo miasta występowały w „Łuczniczce” gwiazdy brazylijskiej siatki. Mogło się wydawać przez dłuższą chwilę, że jesteśmy w absolutnym centrum Polski. Malkontenci podnoszą, że to i tak pieniądze wyrzucone w błoto. Licencje i umowy kosztują, a zysku nie da się przełożyć na kilometry osiedlowych dróg, na przykład. Faktycznie, trudno. Miło jednak przecież popatrzeć i posłuchać. Chyba że bieg wydarzeń wymknie się spod kontroli. A tak trochę było z polsatowskimi relacjami z memoriału Wagnera. W piątek i sobotę nie udało się wypełnić widzami sali, widać było - niespotykane na siatkarskich arenach - pustawe sektory. Nie omieszkali tego odnotować komentatorzy. I słuchaliśmy legend tej dyscypliny, panów Wójtowicza czy Boska, którzy mówili: „może się jeszcze Bydgoszcz kiedyś przekona do takich wydarzeń” (jakbyśmy takie wydarzenie przygotowywali pierwszy raz).

<!** reklama>Podczas meczu z Brazylijczykami często zaś padały oceny, że zawodnicy nie czują się tu komfortowo, a gra nie wygląda jak należy, bo w hali nie działa klimatyzacja. Z jednej strony można uznać, że to taka sobie komentatorska wata, ale z drugiej - fakt przecież. Wiele miejsc było pustych, a po parkiecie musieli się uwijać pomocnicy do wycierania plam zawodniczego potu. Kiksy organizacyjne przy wszystkich staraniach powodowały wysyłanie w eter mimowolnych informacji - Bydgoszcz nie umiała, Bydgoszcz nie zadbała, Bydgoszczy się nie udało... Fani osiedlowych inwestycji zacierają ręce.

***

Tymczasem Polska Organizacja Turystyczna ogłosiła właśnie listę „Najlepszych Atrakcji Turystycznych Polski”. Jak tłumaczą organizatorzy, „certyfikat NATP to nagroda dla wyjątkowych atrakcji, nadawanych tylko nowatorskim i przyjaznym turystom miejscom, obiektom, imprezom oraz przedsięwzięciom realizowanym na poziomie regionalnym i lokalnym. Stanowi on rekomendację możliwości spędzenia w Polsce czasu w sposób wyjątkowy oraz gwarancję wielu niezapomnianych przeżyć kulturalnych, rozrywkowych, a także rekreacyjno-przygodowych”. Eksperci - praktycy branży turystycznej, doszukali się w tym roku w regionie tylko jednego „podmiotu” wartego tego zaszczytu. Żywego Muzeum Piernika w Toruniu. Zanim zaczniemy warczeć, że nie ma w Bydgoszczy niczego atrakcyjnego, pamiętajmy, że owi specjaliści nie dostrzegli też tym razem niczego nadzwyczajnego ani w Warszawie, ani w Krakowie. Marszczyć się można dopiero wtedy, gdy sprawdzimy, że wcześniej niczego fajnego tu nie znaleźli.

***

I nie znajdą, być może, bo w środę okazało się, że Bydgoszcz jest atrakcyjna inaczej. Trafiliśmy na czołówki gazet i portali internetowych za sprawą kibolowskiej zadymy pseudokibiców Zawiszy, ŁKS i Widzewa, których na stadion przy Gdańskiej przywiódł - podobno - mecz Pucharu Polski. Wychowałam się na osiedlu Leśnym, ale w środę przypominało ono raczej Bronx. Policyjny helikopter krążący nad szczelnie obstawionymi funkcjonariuszami z psami ulicami nie wróżył niczego dobrego. Dziś różnie się mówi o przygotowaniu mundurowych do takiej akcji, sama jednak konieczność ich aktywności przy sportowym wydarzeniu jest żenująca. Obyśmy zatem mieli tylko takie kłopoty jak brak sprawnej klimatyzacji w „Łuczniczce”? Sport, promocyjny silnik reklamowania Bydgoszczy, mocno się w minionym tygodniu zatarł.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski