Trzy najlepsze drużyny MŚ w Japonii w 2006 roku, czyli mistrzowie z Brazylii, biało-czerwoni wicemistrzowie i brązowi medaliści Bułgarzy. Takiego zestawu w „Łuczniczce” jeszcze nie było!
<!** Image 2 alt="Image 155719" sub="Nawet Giba, mistrz świata, musi dawać sobie radę bez tragarza. Fot. Tymon Markowski">A przypomnijmy, że Polacy to aktualni mistrzowie Europy, zaś Bułgarzy - brązowi medaliści. Stawkę VIII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera uzupełniają Czesi.
Polscy siatkarze w środę wieczorem grali z Brazylią na otwarcie nowo wybudowanej hali Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu. Biało-czerwoni wygrali 3:2 (25:21, 25:18, 14:25, 17:25, 20:18), tym samym przełamując 8-letnią niemoc w rywalizacji z „Canarinhos”.
- Cieszyliśmy się jak dzieci, ale zwycięstwo z Brazylią smakuje szczególnie - mówił po tym meczu przyjmujący Michał Winiarski, wybrany MVP. Wczoraj „Winiar” wrócił do rodzinnego miasta na memoriał.
<!** reklama>Kogo oprócz niego zobaczymy w bydgoskiej „Łuczniczce”? W ekipie brazylijskiej należałoby wymienić praktycznie większość zawodników, ale oczywiście najbardziej rozpoznawalnym jest 33-letni Giba (pełne jego nazwisko: Gilberto Amauri de Godoy Filho).
Brazylijski przyjmujący 6-krotnie wygrywał z reprezentacją Ligę Światową, dwa razy mistrzostwo świata, dwa razy Puchar Świata, Puchar Wielkich Mistrzów, a także złoto na IO w Atenach 2004. Dwa lata później na MŚ w Japonii do złotego medalu drużyny dołożył również indywidualny tytuł MVP.
Jako dziecko cierpiał na białaczkę. W 2002 roku w jego organizmie wykryto środek dopingowy: marihuanę. W 2006 został wybrany sportowcem roku w Brazylii. Jego żoną jest była rumuńska siatkarka Cristina Pirv. Ma z nią dwoje dzieci, córkę Nicol i synka Patricka.
<!** Image 3 alt="Image 155719" sub="Co tam slychać w świecie? - zdają się pytać libero: Krzysztof Ignaczak (z lewej) i Piotr Gacek. Fot. Tymon Markowski">Niejako odpowiednikiem Giby w reprezentacji Bułgarii jest 25-letni Matej Kazijski. Na początku swojej kariery podpisał dożywotni kontrakt z jednym ze Slavią Sofia. Musiał to potem „odkręcać” sam prezes światowej centrali siatkarskiej Meksykanin Ruben Acosta.
Bułgarski przyjmujący w sezonie 2005/2006 dokonał niezwykłej rzeczy, kiedy to w meczu gwiazd rosyjskiej Superligi wystąpił w konkursie na najlepszy wyskok. Ku zaskoczeniu wielu kibiców i ekspertów siatkarskich, młody Kazijski doskoczył ręką do wysokości 379 cm!
Jest zawodnikiem włoskiego zespołu z Trento, z którym w 2009 roku wygrał Ligę Mistrzów (grał wtedy razem z Michałem Winiarskim i Łukaszem Żygadło).
Pierwsze emocje memoriału już dziś, ale wszyscy kibice czekają na ostatni, niedzielny mecz, czyli kolejną konfrontację Polaków z Brazylijczykami. Zapewne „Canarinhos” postawią jeszcze wyżej poprzeczkę naszym siatkarzom. Z korzyścią dla wszystkich, także dla kibiców!
Jeszcze przed MŚ we Włoszech obie ekipy spotkają się trzykrotnie, bowiem biało-czerwoni udadzą się do Brazylii z rewizytą towarzyską.
A na razie: do zobaczenia w „Łuczniczce”. Wszystkie ekipy zakwaterowane są w hotelu „Słoneczny Młyn”, a siatkarze na treningi i mecze do hali mają być przewożeni przez Brdę tramwajem wodnym. Jeśli tylko dopisze pogoda, bo atmosfera na trybunach murowana!
No, chyba że pogoda na to nie pozwoli. Ale atmosfera na trybunach murowana