Atos szansą dla Okola?

Firma Atos, działająca w Bydgoszczy przy ul. Kraszewskiego na Okolu, zapowiedziała zatrudnienie kolejnych 850 osób. Dołączą oni do prawie 2 tysięcy pracowników, którzy w Bydgoszczy już pracują. To szansa także dla dzielnicy, by dźwignęła się z upadku i zmieniła nieco swój charakter.

- To się już dzieje i to widać. Otoczenie Biznes Parku, w którym działa Atos, pięknieje. Nowe miejsca pracy, to większa konsumpcja, nowe mieszkania i nowi ludzie. Okole tylko na tym zyska, nie mam żadnych wątpliwości - uważa Elżbieta Rusielewicz, wiceprezydent Bydgoszczy.

- Jest trochę nowych mieszkańców na osiedlu, co nas bardzo cieszy. Niekoniecznie muszą jednak kupować mieszkania, wiemy że część z nich je po prostu wynajmuje - mówi Anna Żelaśkiewicz, z rady osiedla Okole.

850 miejsc pracy to dużo, zwłaszcza, że wielu z pracowników nie będzie pochodzić z Bydgoszczy, co zapowiedziała zresztą sama firma. Na bydgoskim rynku nie ma aż tylu specjalistów, ilu potrzebuje Atos. Czy - jeśli przyjadą dlą się w pobliżu firmy, by oszczędzić czas na dojazdach i mieć blisko do centrum miasta?

- Trochę przeszkadza zła opinia, która przez lata towarzyszyła naszej dzielnicy. Zresztą - na życzenie miasta, które przez lata kwaterowało tu różne osoby, między innymi - po eksmisjach. Teraz sytuacja jest odwrotna, tego typu mieszkańcy są stąd wyprowadzani, a i miasto więcej inwestycje na Okolu. Deweloperzy też chętnie budują nowe domy - tak jest na Kozim Rynku czy na Śląskiej - zauważa Anna Żelaśkiewicz.

Na Śląskiej od lat mieszka Elżbieta Rusielewicz, która jest z tego bardzo zadowolona. - Pozostały chyba dwie, trzy kamienice, które nie mają odnowionej elewacji. Opinia o dzielnicy jest bardzo niesprawiedliwa, ona naprawdę zasługuje na to, żeby dać jej szansę. Jest położona o wiele lepiej niż choćby Wyżyny, ma świetne tereny spacerowe nad Kanałem Bydgoskim. Jest świetnie skomunikowana z pozostałymi częściami Bydgoszczy, a do centrum można dojść nawet piechotą. I jest bezpiecznie - sama spaceruję po zmroku i nigdy nie spotkało mnie nic złego.

Z dystansem na możliwości rozwoju dzielnicy ze względu na inwestycje firmy Atos patrzą specjaliści z rynku nieruchomości.
- Dotychczas niewiele zmieniło się na terenie tej dzielnicy, mimo że firma zatrudniła już 2 tysiące ludzi. W naszej ofercie mamy około 60 mieszkań, co prawda wczoraj sprzedaliśmy dwa, ale nie byli to chyba pracownicy Atosa.

Ceny za metr kwadratowy mieszkania w kamienicy na Okolu zaczynają się od 2,5 tysiąca złotych za metr i sięgają do około 3,2 tysiąca złotych - mówi Dariusz Rogowski, dyrektor Class Nieruchomości. - Niestety, dzielnica nadal nie cieszy się dobrą opinią, a nowe inwestycje owszem są, ale nie ma ich wiele. Wszystko przez to, że jest dość szczelnie zabudowana i nie ma tu miejsca na nowe architektoniczne pomysły. Jedyne, co można zrobić, to kupić nieruchomość, wyburzyć i zbudować coś nowego - zauważa dyrektor.